Mieszkańcy Stodólna po raz kolejny zwracają uwagę na fatalny stan drogi krajowej nr 62, która biegnie przez ich wieś. - Nie chodzi nam już o całą drogę, ale tylko o naszą wieś - mówi Grzegorz Kulczycki z rady sołeckiej.
Czyja będzie wina, jak dojdzie do wypadku?
Jak mówią mieszkańcy, niedawno przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych powiedzieli im, że po takiej drodze pieszym nie wolno chodzić. - Nie ma pobocza, chodnika, droga jest wąska. To jak zatem my mamy dojść do sklepu, jak odprowadzić dziecko do szkoły, czy choćby pójść na spacer? - mówią.
- Nie ma namalowanego ani pasa na środku drogi, ani pasa na skraju. Jak dojdzie do wypadku, zostanie potrącony pieszy, to kto będzie winny? - pyta Grzegorz Kulczycki.
Tymczasem Tomasz Okoński, z Generalnej Dyrekcji Dróg odpowiada, że to nieprawda iż piesi wcale nie mogą chodzić po drodze w Stodólnie. - Muszą jednak zachować zasady bezpieczeństwa - podkreśla. I dodaje, że przy drodze krajowej mógłby powstać chodnik. Jednak jego budowę musiałaby w znacznym stopniu współfinansować gmina.
Jest nowa droga w Stodólnie. Niestety tylko na papierze
- Nawet gdyby było porozumienie z gminą na budowę chodnika to trzeba pamiętać, że planujemy przebudowę drogi numer 62. A projekt tej inwestycji zakłada ominięcie Stodólna. Czy zatem jest sens, aby teraz rozpoczynać procedurę budowy chodnika, skoro wkrótce ruch przez wieś znacznie się zmniejszy? - mówi Tomasz Okoński.
Nie mają już nadziei na remont
Mieszkańcy nie wierzą w zapewnienia rozpoczęciu remontu. - Ciekawe kto zapłaci za to, że opracowana dokumentacja inwestycji pójdzie do kosza? - mówią.
Drogowcy odpowiadają: - Zgłosiliśmy zapotrzebowanie na środki niezbędne na tę inwestycję. Niedługo będziemy wiedzieli czy mamy pieniądze. Jak będą, to ruszamy z pracami.
- Nie wierzymy w zapewniania Generalnej Dyrekcji Dróg, że coś zrobią. Pamiętamy jednak, że powiedziano nam, że my chodzić wzdłuż drogi nie możemy. Ciężarówki jeżdżą rowami, czy raczej tym po nich zostało. Mamy ochlapane płoty i domy. Kto za to zapłaci? A na dodatek wycięto drzewa, które ograniczały ruch bliżej domów.
Mieszkańcy Stodólna zapowiadają protest. Chcą wymóc remont drogi
- Odkąd nie ma przy moim domu drzew, ciężarówki zjeżdżają na pobocze. Widać jak zniszczony mam płot, na który pryska woda spod kół - pokazuje Grzegorz Kulczycki.
Na wszystkie skargi mieszkańców zarządca droga odpowiada jedynie, że trzeba cierpliwie czekać na rozpoczęcie remontu. Wciąż jednak nie wiadomo czy będzie za co go zrobić.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje