Prace przebiegały etapowo. Kilka dni wcześniej odbyło się gruntowne sprzątanie terenu z gałęzi, wszechobecnych chwastów oraz całej gamy śmieci nawarstwionych przez ostatnie 60 lat: butelek, folii, plastików.
W weekend przystąpiono do oczyszczania nagrobków z mchu i ziemi. Ogromnym problemem była blisko 30 centymetrowa warstwa, która powstała w ostatnim półwieczu z liści i chwastów. - Właśnie pod nią znajdowały się skarby lokalnej tożsamości: zachowane tablice, płyty nagrobne i krzyże. Największym zaskoczeniem była przewrócona stela ze szwedzkiego czarnego granitu, którą z dużym wysiłkiem udało się ponownie postawić, podobnie stało się z odkrytymi płytami nagrobnymi, ułożono je na nagrobkach - opowiada Zbigniew Lorkow-ski, zastępca burmistrza Nowego.
Wspólne dziedzictwo kulturowe
- Co jest nadzwyczaj budujące, w prace zaangażowali się mieszkańcy, co świadczy, że zaciera się postrzeganie ewangelickich cmentarzy jako miejsc wyobcowanych z naszej świadomości na rzecz wspólnej przestrzeni kulturowej, wspólnego dziedzictwa historycznego - uważa Lorkowski. - Uporządkowany cmentarz to kapitalne źródło dla historii wsi, gdyż inskrypcje umieszczone na nagrobkach świadczą o miejscu urodzeń dawnych mieszkańców, a tym samym o ruchu osadniczym. Cmentarz ten jest przede wszystkim miejscem ponadczasowej zadumy nad narodzinami, trwaniem i przemijaniem.
Prace na cmentarzu w Trylu będą kontynuowane, osoby zaangażowane w projekt pragną, by miejsce to godnie upamiętniało dawnych mieszkańców, a jednocześnie było wizytówką wsi.