O tym, że po drugiej stronie ulicy Podgórnej w Kotomierzu inwestor zamierza wybudować sześć kurników, po 140 metrów długości każdy, na łącznie 210 tys. kur niosek, kilkadziesiąt metrów od ich domów, mieszkańcy dowiedzieli się pod koniec października. Już po kilku dniach pojawiło się na wsi i w okolicy kilkadziesiąt banerów (na zdjęciu). Zorganizowano też spotkanie w świetlicy wiejskiej.
Petycję przeciwko tej inwestycji podpisało wtedy prawie 300 mieszkańców. (Pisaliśmy o tych protestach). Przedwczoraj grupa radnych wystąpiła z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnej sesji. I przewodnicząca rady gminy Dobrcz zwołała ją w kilkanaście godzin. Odbyła się wczoraj. Przybyli nie tylko radni, również mieszkańcy Kotomierza, także Trzeciewca, bo i tam ma stanąć potężna ferma kur...
ZOBACZTłukli go metalową pałką. Brutalne morderstwo pod Tucholą i jego finał w sądzie
Relację z sesji przedstawił nam radny Michał Siwak z Kotomierza. Nie wdając się w szczegóły możemy dziś powiedzieć, że wójt - na wniosek radnego Siwaka - do końca lutego wydłuża termin konsultacji w sprawie fermy kur w Kotomierzu. Zapowiedział też, że na koszt urzędu powoła biegłego, który oceni raport środowiskowy przedstawiony przez inwestora. O błędach w tym dokumencie (oparty został na starych mapkach) mówią mieszkańcy wsi. I - ważne - radni gminy chcą zająć stanowisko w sprawie budowy ferm w okolicach Dobrcza. Uchwałę podjęli jednogłośnie. - Wójt jest z nami - usłyszeliśmy wczoraj w Kotomierzu. - Wygraliśmy bitwę, ale w zwycięstwo uwierzymy, gdy inwestor odstąpi od budowy u nas fermy.
Do tematu wrócimy.
INFO Z POLSKI odc.9 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju