Pani Irena z Bydgoszczy kupiła mieszkanie w 2004 roku. Za metr zapłaciła 2.350 zł. I gdy tylko w nim zamieszkała zaczęło się szaleństwo cenowe. - Półtora roku później moje mieszkanie było już warte dwa razy tyle - opowiada. - A dzisiaj nie byłoby mnie na nie stać.
Wanna gratis
Ale gwałtowny wzrost cen w ostatnich miesiącach przystopował. Pojawiają się już nawet ogłoszenia o sprzedaży nowo wybudowanych, gotowych lokali. I choć cena metra nie maleje, to deweloperzy prześcigają się w bonusach do mieszkań, które jeszcze niedawno schodziły "na pniu", a dokładnie - na etapie dziury w ziemi.
Bydgoska "Arkada-Invest" klientom, którzy kupią mieszkanie, proponuje w ramach prezentu biały montaż (sanitaria) i drzwi wewnętrzne. To tak, jakby cena mieszkania malała.
Z czego to wynika? - Po pierwsze oficjalnie już media odtrąbiły, że rynek materiałów budowlanych się odkorkował. Po drugie na rynku wtórnym może pojawić się więcej mieszkań z powodu nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych - wymienia Jarosław Nadolski, rzecznik toruńskiego "Budlexu". - Co więcej ceny nieruchomości są już bardzo wysokie, banki ograniczają udzielane kredyty, a poza tym latem rzadziej podejmujemy decyzje o zakupie lokalu.
Pensja goni lokal
Ale to chwilowy zastój. - Myślę, że nieruchomości w Bydgoszczy i Toruniu mogą wzrosnąć jeszcze o 20-22 procent - mówi Paweł Majtkowski, doradca finansowy z Expandera. - A to dlatego, że skoro będą rosły nasze wynagrodzenia, to i ceny mieszkań.
Nasze pensje, przynajmniej statystycznie, w ostatnich miesiącach znacząco poszły w górę. - Zaobserwowaliśmy, że od naszego wstąpienia do Unii ceny mieszkań szybko rosły, podczas gdy wynagrodzenia - dużo wolniej. A gdy nieruchomości osiągnęły tak wysoką cenę, że coraz mniej ludzi posiadało zdolność kredytową, by je kupić, to wynagrodzenia poszły w górę. Dlatego myślę, że lokale jeszcze podrożeją, ale już bardziej proporcjonalnie do wzrostu pensji.
Wszystko zależy od popytu. - Nadal mamy jednak głód mieszkaniowy. Dopóki go nie zaspokoimy w Polsce, a myślę, że to nastąpi za jakieś dwa lata, to popyt będzie "śrubował" ceny nieruchomości - zaznacza Majtkowski.
Najbardziej w mniejszych miastach regionu. - Takich, jak np. Inowrocław, Grudziądz. Bo tam jeszcze nie było tego gwałtownego wzrostu. Może właśnie tam bardziej opłaca teraz się zainwestować - dodaje.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?