Zarabiają państwo, banki i deweloperzy. Płacą młodzi ludzie na dorobku.
Nie dość, że z rządową dopłatą nie mogłam kupić tańszego mieszkania używanego, to jeszcze Bank PKO BP odrzucił mój wniosek na nowe ze spółdzielni - dziwi się bydgoszczanka.
- Banki interpretują prawo według własnych potrzeb, zawyżają marże i oprocentowanie. Eliminują spółdzielnie, które budują w cenach konkurencyjnych do deweloperów. Dla kogo jest ten program? - pyta.
- Nie wykluczamy spółdzielni - mówi Monika Floriańczyk z PKO BP. - Ustawa o MdM nie pozwala nam kredytować mieszkań budowanych przed rozliczeniem kosztów, ale tylko, gdy jest już znana ich cena.
Tymczasem spółdzielnie zastrzegają w umowach, że dopiero po zakończeniu inwestycji możliwe jest podanie ostatecznej kwoty, czyli należy liczyć się z niedopłatą lub nadpłatą.
- Budujemy na podstawie umowy z naszymi członkami i to prawo narzuca takie właśnie rozliczanie - przekonuje Marek Żółtowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kopernik w Toruniu. - Niesprawiedliwe, że wykluczono nas z programu.
Co ciekawe, ustawę krytykują nawet deweloperzy, którzy mogą na niej zarabiać.
- Lepiej, by jej w ogóle nie było, jest napisana pod publikę, nie lobbowaliśmy za nią - komentuje Maciej Wawrz-kowicz z Arkada Invest w Bydgoszczy.
Niedoskonałości MdM wytykają również bankowcy. - Trzeba szybko szukać lepszego rozwiązania, które naprawdę pomoże młodym - uważa Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Czysty zysk dla państwa
Narzekać nie może na pewno państwo, bo to dla niego czysty zysk. - Deweloperzy będą budować więcej i płacić za swoje usługi 8 procent podatku VAT, rząd podaruje młodym 5 procent, czyli będzie o 3 procent do przodu - liczy Jan Łuczak, prezes Nordhaus w Bydgoszczy (sprzedaż i wynajem nieruchomości). - Program "Mieszkanie dla młodych" to patologia i na pewno nie pomoże tym, dla których został stworzony. Przecież dla małżeństwa na dorobku lepszym rozwiązaniem jest używana i tańsza nieruchomość niż dużo droższa nowa. Ponadto ceny na pierwotnym rynku mieszkań mogą być celowo zawyżane.
MdM to rządowy projekt wsparcia osób w wieku do 35 lat w nabyciu pierwszego nowego mieszkania. Państwo może np. udzielić dofinansowania na spłatę wkładu własnego w wysokości 5 proc. (tyle wymagają banki). Powierzchnia użytkowa nie może przekraczać 75 mkw. dla lokalu mieszkalnego i 100 mkw. dla domu jednorodzinnego. Gdy rodzina ma przynajmniej troje dzieci, jest to odpowiednio 85 i 110 metrów.
Wcześniejsza "Rodzina na swoim" też nie przyniosła władzy oczekiwanego aplauzu. Mieszkania staniały więcej niż podarowała młodym. W efekcie - paradoks - bardziej zyskali ci, którzy nie skorzystali wtedy z rządowej dopłaty.