Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Chełmc ma aż 20 psów, z którymi sobie nie radzi. Sąsiedzi się skarżą

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
- Są ludzie, które potopią sześć szczeniaków, a zostawią tylko jednego. Ja nie potrafię - wyznaje pani Agnieszka.

Do Chełmc zaprosili nas jej sąsiedzi. Mieli już dość psów, które wyją po nocach, biegają po ulicach i podwórkach, a nawet wchodzą do domów. - Przychodzą do nas, bo czują, że nasze zwierzęta mają żarcie w misce. Raz pogryzły mi psa. Na szczęście przeżył - opowiada jedna z mieszkanek. Inna zauważa, że w Chełmcach w ogóle nie ma już kotów. - Wszystkie zostały zagryzione - tłumaczy.

Przeczytaj również: Inowrocław. Bywa, że nie ma co do garnka włożyć. Większość zarobionych pieniędzy przejadają jej psy

Rozszarpał królika

Mieszkanka Chełmc ma aż 20 psów, z którymi sobie nie radzi. Sąsiedzi się skarżą

Pani Jadwiga wspomina wydarzenie sprzed dwóch lat. - Mój synek wyszedł z królikiem na podwórko. Trzymał go na rączkach. Nagle jej pies podbiegł, złapał królika w zęby i go rozszarpał. Ona zapłaciła mandat, ale ulubionego zwierzątka synkowi nikt nie odkupił - żali się. Dość ma już nocnego ujadania psów sąsiadki. Naliczyła ich 24. Gdy się żegnamy, mocno podkreśla: - Będzie panu tłumaczyć, że to nie są jej psy, tylko podrzucone. Niech pan w to nie wierzy.

Raz lepiej, raz gorzej

Mieszkanka Chełmc ma aż 20 psów, z którymi sobie nie radzi. Sąsiedzi się skarżą

Już z bramy widać co najmniej kilkanaście psów. Przy płocie duża suczka karmi szóstkę szczeniaków. Pani Agnieszka wita mnie nieco zdziwiona. Gdy przedstawiam jej powód mojej wizyty, mówi do psa: - Słyszałeś? Sprawiasz kłopoty...

Przeczytaj również: Zamykają schronisko, uśpią 600 psów! Wielka akcja na Facebooku

Przyznaje, że sama nie daje już sobie rady. - Przeskakują przez płot. Wychodzą kiedy chcą, przychodzą kiedy chcą - opowiada.

Zapłaciła kilka mandatów, choć nie czuje się w stu procentach winna. - To są przybłędy. Ludzie mi je podrzucają. Ja się nimi tylko zaopiekowałam, bo kocham zwierzęta - wyznaje. Zapewnia, że je karmi. - Raz lepiej, a raz gorzej, ale głodne na pewno nie chodzą. Dostają wodę, dostają jedzenie. Dostają tyle, na ile mnie stać - przekonuje.

Zdaje sobie sprawę, że swobodne rozmnażanie się tych psów trzeba zatrzymać. Twierdzi, że na sterylizację jej nie stać (samotnie wychowuje trójkę dzieci), a właśnie narodzonych szczeniąt nie będzie zabijać (choć niektórzy jej to proponują). - Jak się suka oszczeni, dziurę wykopać i pod szpadel - radził jeden z sąsiadów.

Przygarnij szczeniaka

Pani Agnieszka zgodziła się, by za pośrednictwem "Pomorskiej" znaleźć nowe domy dla jej szczeniaków (chętnych prosimy o kontakt z redakcją). Zgodziła się również na to, by jej suki zostały wysterylizowane.

Szefowa inowrocławskich Animalsów Irena Nowakowska zapewniła nas, że postara się znaleźć sponsora, który pokryje koszty tych operacji.

Do sprawy powrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska