Mimo wielu przeszkód budowa mostu w Toruniu idzie zgodnie z planem

Toruńscy drogowcy na ostatniej sesji Rady Miasta przedstawili raport z budowy mostu na koniec sierpnia. Do tej pory wykonano 65 proc. robót na obiektach inżynierskich (estakady i most), 85 proc. prac branżowych (chodzi o infrastrukturę techniczną) i 70 proc. - drogowych. Znacznie gorzej wygląda zaawansowanie finansowe, czyli kwoty, jakie miasto wydało na projekt. Z planowanych 753 mln zł na cały projekt mostowy wydano 262,91 mln zł, czyli prawie 35 proc. - Zaawansowanie rzeczowe oraz finansowe nigdy nie będą równe - uspokaja Barbara Tyrankiewicz, kierowniczka biura mostowego w MZD. - Ma to związek z przygotowaniem całego procesu odbioru robót przeznaczonych do fakturowania. Cała inwestycja jest realizowana zgodnie z harmonogramem. Na bieżąco realizujemy faktury przekazywane przez generalnego wykonawcę.

Przeczytaj także:Finansowe przepychanki na toruńskiej przeprawie

Generalny wykonawca - konsorcjum firm Strabag, Strabag AG i Hermann Kirchner Polska - otrzymały do końca sierpnia 181 mln zł z 553-milionowego kontraktu. Inżynier projektu - DHV Polska oraz Dro-Konsult - nadzorujący budowę dostał 2,7 z 4,7 mln zł, które ma zapisane w umowie. Jak wygląda zaawansowanie na poszczególnych obiektach? Estakada Żółkiewskiego jest gotowa w 62 proc. Wykonano tam cztery z siedmiu planowanych podpór, a konstrukcja stalowa stoi w połowie. Zrealizowano już 75 proc. tunelu pod pl. Daszyńskiego, ok. 65 proc. estakad, 50 proc. łącznic między trasą mostową a pl. Daszyńskiego. 57 proc. mostu przez Wisłę, 85 proc. przejścia w ciągu ul. Rudackiej oraz 62 proc. wiaduktu nad linią kolejową.

Jak na każdej budowie i w przypadku toruńskiego mostu pojawiły się też trudności. Do tej pory MZD na roboty dodatkowe wydał milion zł. Trzeba było m.in. przełożyć światłowód na pl. Daszyńskiego, kable energetyczne i linię napowietrzną na działkach na Rudaku, kable trakcji tramwajowej, a także rozebrać kanał żelbetonowy zabezpieczający wodociąg na pl. Daszyńskiego. Od początku budowy, od października 2010 r., wykonawca wystąpił do MZD z 28 roszczeniami. - Zgodnie z procedurą kontraktową, jeśli wykonawca w wyznaczonym czasie nie zgłosi roszczeń, traci prawo do ich składania w późniejszym terminie - mówi Tyrankiewicz. - Wszystkie żądania odrzuciliśmy. Wykonawca część z nich podtrzymał. Teraz analizujemy je więc ponownie.

Roszczenia opiewają na sumę ok. 18 mln zł. Dotyczą też wydłużenia czasu robót - łącznie o 206 dni, czyli ponad pół roku. Jedno z nich związane jest z problemami, jakie pojawiły się przy jednej z 10 podpór łącznicy przy skarpie w okolicy pl. Daszyńskiego.

- Podczas wbijania pali doszło do wypływu wody gruntowej pod ciśnieniem - mówi kierowniczka biura mostowego. - Zleciliśmy więc wykonanie dodatkowego raportu geotechnicznego. Na tej podstawie zapadła decyzja, że na podporze zostaną wbite dłuższe pale. Jeśli to nie pomoże, podniesiemy poziom ławy fundamentowej.

Na placu budowy pojawiły się też trudności związane z niewybuchami. W tym roku natrafiono łącznie na trzy pociski - na początku roku i w wakacje. W 2011 r. pojawiły się utrudnienia związane z rozpoczęciem budowy wyspy na Wiśle pod centralną podporę przeprawy. Wypłynięcie barki uniemożliwił zbyt niski stan wody. W tej chwili wykonawca jest już w trakcie budowy podpory centralnej. Tyrankiewicz podkreśla, że na tę chwilę termin zakończenia inwestycji - lipiec 2013 r. - nie jest zagrożony.

Wiadomości z Torunia

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!