"Generalnie większym problemem jest znalezienie tych, którzy chcieliby prowadzić odstrzał, niż uzyskanie zgody na odstrzał", mówił Jan Krzysztof Ardanowski 28 maja podczas konferencji "Rola Izb Rolniczych w kształtowaniu i realizacji polityki rolnej państwa".
Bobrów jest za dużo, ale brakuje chetnych do odstrzału
"Regionalne zarządy środowiska wyraziły np. zgodę na ostrzał kilku tysięcy bobrów i nikt nie chce na nie polować. Ale zgoda jest. Dlatego uzgodniłem z ministrem środowiska, że wystąpię do niego, może nie do niego, podejmę decyzję o uznaniu bobra i żubra jako zwierząt jadalnych. I może się okazać, że i na bobry chętni będą, bo w tej chwili nie bardzo wiadomo co z tym bobrem zrobić, jakby się go upolowało. A jak jeszcze sobie ludzie przypomną, że płetwa bobra ma ponoć właściwości afrodyzjaku, to może się okazać, że i problem bobrów się skończy". Tak mówił minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Uważa, że trzeba zacząć regulować populację zwierząt. Ma to związek ze szkodami, jakie powodują dzikie zwierzęta w uprawach rolnych. W przypadku bobrów dochodzi problem niszczenia np. wałów powodziowych, przyczyniania się do podtopień pól przez tamy budowane za sprawą bobrów na rzekach czy strumykach.
Nadmierna koncentracja i populacja może zagrażać rolnictwu - wskazywał minister.
Ile bobrów żyje w Polsce?
- 2016 r. - 121 624 bobry
- 2015 r. - 101 336 bobrów
- 2014 r. 100 216 bobrów
- 2010 r. - 68 993 bobry
- 2005 r. - 43 499 bobrów
- 2000 r. 24 464 bobry
To Cię może też zainteresować
