Minister skarbu Aleksander Grad z wizytą we Włocławku

Sprawa sprzedaży Anwilu od kilku tygodni nie tylko we Włocławku budzi wielkie emocje, dzisiejsza wizyta ministra skarbu poświęcona jest więc głównie tej kwestii. Przed południem podczas spotkania z dziennikarzami Aleksander Grad przekonywał, że chodzi o przyszłość chemicznej branży.

- Poszukujemy inwestora dla Tarnowa, Kędzierzyna i Ciech SA. Niewykluczone, że będzie on zainteresowany także Anwilem, który mógłby pełnić funkcję lidera konsolidacji. Decyzja należy jednak nie do ministra, lecz do zarządu Orlenu - przekonywał Aleksander Grad.

Minister zapewniał, że w grę wchodzą wyłącznie biznesowe, nie polityczne interesy i nie ma mowy o tym, by włocławski zakład był swoistym "bonusem" dla tego, kto zechce zainwestować w branżę chemiczną. Przekonywał, że Anwilowi, podobnie jak jego potencjalnym partnerom, potrzebne są nowe inwestycje. - Wcześniej tylko mówiono o tej konieczności, my chcemy to zrealizować - mówił Aleksander Grad. - Kryzys ekonomiczny na pewno nie ułatwia realizacji tych planów, ale Polska jest krajem atrakcyjnym dla inwestorów, więc nie ma powodów do obaw, że nie znajdzie się nikt zainteresowany...

Zdaniem ministra załoga tak dobrej firmy, jaką jest Anwil, nie ma powodów do obaw o swoje miejsca pracy. Po to zresztą są te planowane inwestycje, by miejsca pracy utrzymać i tworzyć nowe. Wspominając małą skuteczność działań poprzedników, np. przy wprowadzaniu Anwilu na giełdę, szef resortu skarbu zapewnił, że nie ma obecnie mowy o sprzedaży Anwilu "po jakichś przecenach, po to, żeby sprzedać". - Kiedy przyjedzie czas przyjadę do Włocławka, przedstawię propozycje oferentów, powiem kto ubiega się o zakup zakładu, jakie oferuje warunki.

Wprost ze spotkania z dziennikarzami minister Grad, który przyjechał do Włocławka na zaproszenie parlamentarzystów z PO, pojechał do Anwilu, na rozmowy z zarządem spółki i związkowcami. Na godz. 14.30 zaplanowano spotkanie związkowców z przedstawicielami mediów, na którym przedstawią efekty rozmów z ministrem skarbu.