- Po wykonaniu niezbędnych badań u pacjenta stwierdzono złamanie kości twarzoczaszki po stronie lewej - poinformował PAP dr nauk med. Jerzy Kochan, ordynator oddziału chirurgii szczękowej 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego, który operował Wojciechowskiego. - Kości zostały zreponowane i unieruchomione na różne sposoby, zarówno metodami nakostnymi jak i płytkami oraz wyciągami. - Przewidujemy pobyt pacjenta w szpitalu do siedmiu dni. Do czynnego uprawiania sportu, pod pewnymi rygorami, zawodnik będzie mógł wrócić za około miesiąc - dodał dr Kochan.
Przeczytaj również: Mistrz świata, Paweł Wojciechowski, w szpitalu
Po wypisaniu ze szpitala tegorocznego mistrza świata czeka dwutygodniowa rehabilitacja, po czym będzie mógł przystąpić do treningów na siłowni lub bieżni. Powrót do pełnych zajęć możliwy będzie nieco później. Rozważane jest jednak zastosowanie na wszelki wypadek specjalnej maski, która stanowiłaby dodatkową ochronę. W podobnych maskach występuje wielu sportowców, którzy doznali różnych urazów twarzy. Na szczęście, badanie tomografem komputerowym nie wykazało żadnych urazów mózgu, a także wzroku. Młody organizm powinien szybko się zregenerować i Wojciechowski będzie mógł wrócić do treningów.
Przypomnijmy, że do pechowego zdarzenia doszło w środowy wieczór na treningu. Tak opowiadał "Pomorskiej" całe zdarzenie Włodzimierz Michalski, trener Wojciechowskiego: - Ćwiczyliśmy tak zwanego założenie tyczki i odwał z dwukroku. Gdy tyczka była mocno wygięta, Paweł frunął już nogami do góry wyślizgnęła mu się z dłoni i z całym impetem prostując się uderzyła go w głowę.
Na szczęście, w pobliskim Szpitalu Wojskowym zawodnik szybko otrzymał fachową pomoc.
Nieszczęśliwe zdarzenie nie powinno mocno skomplikować przygotowań mistrza świata do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Na pewno je jednak zmodyfikuje. Wojciechowski planował pierwszy przyszłoroczny start w marcu, a do tego czasu będzie przygotowywał się niemal wyłącznie na obiektach Zawiszy.