Mistrzostwa świata w kolarstwie. Pustynia, upał, a Karolina Perekitko z Torunia o krok od medalu!

W piątkowe przedpołudnie na pustyni oraz wyspie Perl w okolicach Doha w Katarze o medale Mistrzostw świata rywalizowały juniorki. Ponad 150-osobowy peleton miał do pokonania 67km trasę. Zawodniczki rywalizowały przy silnym wietrze i blisko 40-stopniowym upale. Na finisz przyjechała duża grupa kolarek, a wśród nich nasza reprezentantka Karolina Perekitko. Torunianka jechała bardzo czujnie, przed decydującym finiszem znajdowała się w czołówce i w sprinterskiej rozgrywce zajęła czwarte miejsce, tuż za podium.

- Z jednej strony jestem zadowolona, bo być czwartą juniorką na świecie to duża rzecz, a z drugiej pozostał niedosyt – mówiła na gorąco Karolina Perekitko. – Na finiszu czułam, że mogę mieć medal, a ten w ostatniej chwili odjechał.

Karolina Perekitko czwartym miejscem na mistrzostwach świata w Doha zakończyła bardzo udany sezon 2016. Karolina w tym roku zdobyła cztery tytuły mistrzyni Polski: ze startu wspólnego, w wyścigu górskim, w kryterium ulicznym oraz w torowym wyścigu drużynowym na 4000 m na dochodzenie. Występem w Katarze udowodniła, że jest wielce utalentowaną zawodniczką.

- Jestem dumny z postawy Karoliny - mówi Leszek Szyszkowski. – Zawodniczka była dobrze przygotowana, skoncentrowana i nastawiona pozytywnie. Dobrze zniosła presję wielkiej imprezy. Od początku jechała w czubie i kontrolowała wydarzenia na trasie. Do szczęścia zabrakło dosłownie centymetrów, ale takie jest kolarstwo. Karolina to wciąż bardzo młoda, ale też bardzo ambitna dziewczyna. Uparta w dążeniu do założonych celów. Myślę, że jeszcze nie raz przysporzy nam chwały. Dziś pokazała, po raz kolejny, że TKK Pacific Toruń to uznana marka w kolarstwie światowym.