Zaczęła jako czternastolatka, jeszcze w szkole podstawowej w Wierzchucinie Królewskim.
Najpierw próbowała w biegach, potem w kolarstwie. Po prostu jesienią przyjechał do szkoły trener w poszukiwaniu talentów kolarstwa. Dostała wtedy prawdziwy rower sportowy. I wiosną następnego roku - już jako zawodniczka klubu kolarskiego Kross “Ziemia Darłowska" - została mistrzynią Polski juniorów młodszych w kolarstwie górskim. Daria Fabiszak z naprawdę niewielkiego Łąska Małego, wsi leżacej na krańcach gminy Koronowo.
Przeczytaj także:Były żużlowiec zdobył złoto na paraolimpiadzie!
- Piąty sezon jestem związana z tym samym darłowskim klubem - mówi Daria. - Inaczej się tylko nazywa: Nowatex Uzdrowisko Dąbki.
Po szkole podstawowej przeprowadziła się do Darłowa, by tam nie tylko ćwiczyć, ale i uczyć się. Została już wtedy powołana do kadry narodowej. . W Darłowie ukończyła liceum ogólnokształcące. I choć po ogólniaku wróciła do swego rodzinnego Łąska, to nadal reprezentuje klub darłowski. Bo nie ma lepszych.
Studiuje zaocznie w Bydgoszczy administrację, by być bliżej domu.
W tym samym klubie jeździ też Justyna Mazur z Murucina, gmina Sicienko. W czerwcu z Justyną na torowych mistrzostwach Polski w sprincie olimpijskim zdobyła drugie miejsce.
W jeździe indywidualnej na czas w kolarstwie szosowym Daria była trzecia. Trzy lata temu wygrała mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim w Karpaczu. Te wyścigi lubi najbardziej. I zawsze jest wśród tych najlepszych. Tylko w tym roku była czwarta.
Upadki? Zdarzają się. To przecież sport. Bolą też defekty roweru. Rower Darii firmy Corratec, 7,5 kg wagi, nie psuje się. Ale guma złapana na mistrzostwach Europy w Holandii przekreśliła szansę na sukces.
- Łąsko Małe to piękne miejsce. Rany po upadku zabliźniają się. Ale zdjęcia proszę mi nie robić - mówi Daria Fabiszak.
Czytaj e-wydanie »