https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi lekarze nie godzą się na nowe warunki stawiane przez dyrektora szpitala im. Jurasza

(mp)
Młodzi lekarze nie godzą się na nowe warunki stawiane przez dyrektora szpitala im. Jurasza
Młodzi lekarze nie godzą się na nowe warunki stawiane przez dyrektora szpitala im. Jurasza fot. sxc.hu
Rezydenci szpitala im. Jurasza nie zamierzają podpisać proponowanych przez dyrekcję umów. Szef lecznicy pozostaje jednak nieugięty i zapowiada, że nie cofnie decyzji dotyczącej nowych porozumień.

Konflikt między Jarosławem Kozerą, dyrektorem szpitala im. Jurasza a rezydentami, młodymi lekarzami w trakcie specjalizacji, rozpętał się pod koniec listopada. Wtedy to medycy otrzymali nowe, znacznie różniące się od dotychczasowych umowy. Zgodnie z propozycją dyrektora lecznicy, od 11 grudnia rezydenci mają pracować w tak zwanym systemie pracy równoważnej. W praktyce oznacza to, że młodzi lekarze nie będą, tak jak dotychczas, pracować codziennie w tych samych godzinach. O ich grafiku zadecyduje bowiem szef danej kliniki.

A więc jednego dnia mogą na przykład spędzić w szpitalu cztery godziny, a następnego osiem. Tygodniowo muszą przepracować 48 godzin. Układając grafik, szef kliniki musi wziąć pod uwagę specjalizację młodych lekarzy oraz możliwość jej realizacji.

Przeczytaj: W bydgoskiej klinice było 17 lekarzy, ale pacjent i tak nie uzyskał pomocy
Jednak zdaniem rezydentów, system pracy równoważnej w znacznym stopniu utrudni im kształcenie się w lecznicy. - Powiedzmy, że będę musiała przyjść do szpitala na godzinę 14, czyli wtedy, kiedy większości profesorów już nie ma - tłumaczy anonimowo jedna z lekarek. - Trudno w takich warunkach zdobyć fachową specjalizację.

Ale na tym nie koniec zmian. We wcześniejszym systemie pracy, rezydenci musieli także odbywać w miesiącu trzy nocne dyżury. Było to wymagane w ramach specjalizacji. Za nocki płacił im jednak szpital. W systemie pracy równoważnej nie ma już obowiązku nocnego dyżurowania. Szef kliniki może wyznaczyć pracę w nocy, ale szpital nie zapłaci już za to rezydentowi.

Przeczytaj: Oddzial chirurgii dziecięcej w "Juraszu" nie zostanie zamknięty
- Realizację specjalizacji w systemie równoważnym umożliwia rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia z dnia 18 października 2010 roku - wskazuje Marta Laska, rzecznik prasowy szpitala im. Jurasza. - System ten wprowadzono już w wielu szpitalach zarówno w Polsce, jak i w innych krajach Unii Europejskiej. Funkcjonuje bez zarzutu. Zwiększa dostępność pacjentów do lekarzy bez wzrostu kosztów pracy.
Innego zdania jest Okręgowa Rada Lekarska Bydgoskiej Izby Lekarskiej, w ocenie której równoważny system pracy uniemożliwi prawidłowy przebieg specjalizacji, utrudniając rezydentom kontakt z kierownikami specjalizacji. W konsekwencji, jak przewiduje Stanisław Prywiński, prezes izby, zdecydowanie obniży się jakość szkolenia przyszłych specjalistów.

Z tego właśnie powodu młodzi lekarze zapowiadają, że nie podpiszą nowych umów. Wielu z nich szuka już innego miejsca pracy. To jednak nie odwodzi dyrektora "Jurasza" od wcześniejszej decyzji. - Jeśli rezydent nie zaakceptuje warunków wypowiedzenia zmieniającego, będzie to skutkować dwutygodniowym wypowiedzeniem warunków pracy - mówi Marta Laska, jednocześnie zapewniając, że z wewnętrznych informacji szpitala wynika, że lekarzy, którzy nie podpiszą umowy jest kilku.

Wrócimy do sprawy.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marek
Mam wrażenie,ze p. dyrektor nie radzi sobie z obowiązkami.Zwyczajnie ma zero 0 pojęcia o zarządzaniu i planowaniu, i stad to zadłuzenie i stąd kłopoty. Idąc swoim tokiem myślenia ,wymyślił--co wyżej,bo co--młodzi więc prawa nie mają,ot i tyle.
Najwyższy czas zejść z piedestału p. nieudaczniku i zająć się leczeniem--swojego stanu umysłu.
p
pawel
JEstem przekonana, że takie rozwiązanie zostanie wprowadzone w większości szpitali w kraju. I wcale się nie dziwię. Rezydent dopiero się uczy. Nie powinien już stawiac warunków. W rzeczywistości chodzi im o kasę, a nie jak mówia - o wiedzę. Ściema totalna.

ja dodam, ze na zachodzie czy innych kontynentach lekarze PLACA ciezkie pieniadze za studia, latami pracuja jako 'fizyczni', ucza sie, robia specjalizacje i zarabiaja grosze.
Dopiero po WIELU latach staja sie prawdziwymi lekarzami i zaczynaja zarabiac, ale....ponosza tez KONSEKWENCJE prawne i finansowe za zle diagnozy, leczenie!
Nie raz bylem w szpitalach i...po godzinie 15 PUSTKA...a w godzinach 'urzedowych' ciezko sie przepchnac przez biale kitle robiace tlok na korytarzu. Czy szpital to urzad czy inny rodzaj instytucji..??

ps. Jako placacy podatki mamy od niedawna mozliwosc 'pozwu zbiorowego' - rzadamy wlasciwego leczenia i calodobowego dostepu do opieki zdrowotnej - skoro lekarze chca zarabiac wielokrotnosc sredniej krajowej, to niech pracuja RZETELNIE i CIEZKO. Niech caly czas sie doksztalcaja i robia badania, pisza publikacje w rzetelnych miedzynarodowych pismach - beda sie wtedy stawac PRAWDZIWYMI lekarzami.
p
pr
Jeszcze nie potrafią leczyć,a już stawiają warunki,zero pokory,szacunku do zawodu,chodzi im po prostu tylko o kasę,a w dodatku nie chce się uczciwie pracować.Brawa dla dyrektora za stanowczą postawę,proponuję zwolnić to całe towarzystwo,niech szukają pracy gdzie indziej,jak mają o sobie takie wysokie mniemanie.

tak jest - jak sie nie podoba - to mozna wyjechac za granice i tam pokazac jakim jest sie 'panem' (dla wiekszosci pseudodoktorkow bylby to szok do ich myslenia i mniemania o sobie) albo...jak czesc 'szarych ciezko pracujacych ludzi placacych podatki na pensje lekarzy, ZMIENIC ZAWOD....nie ma NAKAZU pracy jako lekarz!!!
b
belkand
z niezrzeszonymi lekarzami nikt rozsądnie nie rozmawia ani na poziomie szpitala ani w NFZ przy kontraktach. Tylko prawdziwy związek jest w stanie obronić lekarzy przed niewolnictwem i zmusić działaczy rządowych/dyrektorów do szacunku dla swojego zawodu.
e
ell
Wszyscy, którzy się do tej pory wypowiadali nie mają pojęcia o czym mówią, nie mają pojęcia o tym jak naprawdę rządzi i traktuje pracowników (jakichkolwiek.... etatowych, kontraktowych...) dyrekcja. I jak bardzo jest bezradna i zapatrzona w swoje portfele ta nasza dyrekcja. I jeszcze jedno.... nie macie bladego pojęcia gdzie w hierarchii szpitala uniwersyteckiego jest pacjent...Zapewniam (a nie jestem rezydentem), że Ci młodzi ludzie to jedyne osoby troszczące sie o pacjenta. Dyrekcja mówi chorym, że nie ma miejsc, wyczerapły się limity, NFZ nie przyznał punktów itd. Ale.... macie prawo o tym nie wiedzieć, szkoda tylko że takie opinie i sądy wypisujecie, od razu po tych wpisach widać całkowity brak orietnacji w sytuacji szpitala.
h
hi
Oddzial Neurochirugii Szpitala Wojewodzkiego we Włocławku poszukuje lekarzy chcących specjalizowac się i pracować we Włocławku.tel 544129335
a
anna
Gratuluję Panie Dyrektorze. Uważam, że to świetny pomysł i bardzo korzystny nie tylko dla finansów szpitala ale i dla samych młodych medyków, którzy podczas p[racy zmianowej mają możliwość poznać prawdziwe problemy pracy w szpitalacvh. najwięcej ciekawostek medycznych ma miejsce wcale nie w godzinach rannych...To właśnie podczas pracy zmianowej, gdy nie ma tylu lekarzy młodzi medycy mają okazję się wykazać....Niech nie ściemniają, ze idzie im o jakość specjalizacji...idzie o pieniądze. Większość z nich popołudniami dorabia w innych miejscach...Dosyć cwaniactwa niedouczonych młodych lekarzy
~~czytelniczka
JEstem przekonana, że takie rozwiązanie zostanie wprowadzone w większości szpitali w kraju. I wcale się nie dziwię. Rezydent dopiero się uczy. Nie powinien już stawiac warunków. W rzeczywistości chodzi im o kasę, a nie jak mówia - o wiedzę. Ściema totalna.
S
S.
Jeszcze nie potrafią leczyć,a już stawiają warunki,zero pokory,szacunku do zawodu,chodzi im po prostu tylko o kasę,a w dodatku nie chce się uczciwie pracować.Brawa dla dyrektora za stanowczą postawę,proponuję zwolnić to całe towarzystwo,niech szukają pracy gdzie indziej,jak mają o sobie takie wysokie mniemanie.
g
gość
Nareszcie ktoś zrobił kroczek w kierunku hamowania zadłużenia placówki.(gratulacje Panie Dyrektorze!!!) Zadziwiające jest,że ci młodzi ludzie mają czelność "niezgadzać"się na "uczciwe" warunki pracy. Najpierw zrób specjalizację,a potem miej wymagania!!! Strach pomyśleć jacy lekarze nam wyrastają -KASA proszę państwa,KASA, a zaraz potem pacjent!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska