Młodzicy Chemika ze srebrem. Teraz czas na kadetów

Bydgoszczanie w grupie przegrali z Wifamą Łódź 1:2 (-23, 25, -13), pokonali Junior Stolarkę Wołomin 2:0 (16, 20) i w decydującym o wejściu do strefy medalowej meczu AKS I Rzeszów 2:0 (22, 20). W półfinale uporali się z AKS WSS Łódź 2:1 23, -25, 11), a w finale przegrali z MOSPS Białystok 0:2 (-22, -29). Najlepszym libero turnieju został Aleksander Tobolewski.

- To miłe dla mnie zaskoczenie i spełnienia jako trenera - mówił Zaczek, który przed tygodniem, po półfinale kadetów, za sukces uznał każde miejsce powyżej ósmego. - "Temat" rozwiązał nam się w pierwszym dniu, gdy Wifama pokonała Rzeszów. My rozegraliśmy z nimi najlepsze spotkanie w tym turnieju, chłopcy udźwignęli ciężar meczu i dzięki temu awansowaliśmy do czwórki. Mimo że w piątek wieczorem rozchorował się Paweł Stysiał, grający w szóstce na ataku. W finale rywale grali bardzo prostą siatkówkę, bo mają chłopaka o wzroście 204 cm. Jak mieli przyjęcie grali do niego na lewe skrzydło, jak nie to na drugą linię. W tej kategorii jeden czy dwóch graczy jeszcze są w stanie rozstrzygać o losach meczu i tak było właśnie z nami.

CHEMIK: Patryk Kurowski, Jakub Kluj, Aleksander Tobolewski, Patryk Sulecki, Remigiusz Szczucki-Kriese, Bartosz Lepszy, Aleksander Łyczak, Patryk Tomczyk, Michał Głowacki, Jan Lesiuk, Paweł Stysiał, Kamil Droszyński. Trenerzy: Tomasz Zaczek, Krzysztof Kowalczyk.
Pałac na szóstym
Nie powiodło się, niestety, kadetkom Pałacu Bydgoszcz. Podopieczne Henryka Borowskiego w Tomaszowie Lubelskim zajęły 6. miejsce. W grupie bydgoszczanki przegrały z późniejszymi mistrzyniami Polski, Gedanią Gdańsk 0:3 (-21, -24, -20), w drugim meczu z Truso Elbląg 1:3 (-23, -16, 22, -22) i w tym momencie były już poza strefą medalową. W ostatnim meczu grupowym pokonały gospodynie z Tomasovii 3:2 (26, 24, -24, -19, 14), a pierwszym meczu o miejsca 5-8 pokonały Dziewiątką Łódź 3:1 (-11, 13, 18, 16). W decydującym o 5. miejscu meczu ponownie spotkały się z Tomasovią, lecz tym razem wyraźnie uległy rywalkom 0:3 (-23, -13, -14).

- Pierwsze dwa mecze rozstrzygnęły się w końcówkach setów - mówi trener Henryk Borowski. - Zaczynaliśmy je zupełnie nieźle, zresztą z Truso wygraliśmy w ćwierćfinale pewnie 3:1, a tu w finale dziewczynom zabrakło trochę odwagi. W ataku i na zagrywce zagrały zbyt zachowawczo. Tym bardziej, że dzięki Kubie Głuszakowi (statystyk Centrostalu - jac) mieliśmy rywalki dobrze "rozpisane". Nie możemy jednak powiedzieć, że przegraliśmy te mistrzostwa z kretesem. Pozostaje po prostu pewien niedosyt, ale też w ćwierćfinale "wypadła" nam Joasia Spryszyńska, która trzymała w tym zespole przyjęcie i atak. Musieliśmy więc z konieczności przestawić na jej pozycję inne zawodniczki i reszta zespołu miała świadomość tego "osłabienia".

Złoty medal wywalczyła Gedania pokonując w finale MKS Świdnicę 3:2 (24, -16, 21, -20, 9), a brązowy Legionovia Legionowo, która wygrała z Truso także 3:2 (-17, -17, 24, 21, 11).

KS PAŁAC: Katarzyna Barambas, Barbara Browarczyk, Natalia Kiełpińska, Monika Kuczko, Anna Korabiec, Izabela Musiał, Pola Nowakowska, Zuzanna Pieczka, Marika Kinga Szambelan, Katarzyna Szostak, Aleksandra Torbusińska, Alicja Walczak, Karolina Żuchowska. Trenerzy: Henryk Borowski, Maciej Kromrych.
Chemik do boju! Trzymamy za was kciuki!
Czy kolejnej grupie młodych bydgoskich siatkarzy uda się zdobyć medal? Wierzymy, że tak, choć rywale są przedni. Rywali bydgoszczanie mają groźnych, w grupie zagrają z AKS Rzeszów, Gwardią Wrocław i MDK. Tytuł przed rokiem wywalczyli rzeszowanie, srebro Delic Pol Częstochowa (grupa B).