Nesta Toruń - GKS Katowice
Nesta - GKS Katowice 3:2 (2:1, 0:0, 1:1)
BRAMKI: 0:1 Popko - Wiecki (12), 1:1 Borovansky - Bomastek (17), Bomastek - Borovansky, K. Kalinowski (20), 2:2 Chwedoruk - Preece, Drzewiecki (47), 3:2 Wróbel (60)
NESTA: Plaskiewicz - Lang, Gula, Bomastek, K. Kalinowski, M. Kalinowski - Porębski, Koseda, Borovansky, Kuchnicki, Wróbel - Gimiński, Huzarski, Marmurowicz, Dzięgiel, Minge - Husak, Pieniak
- Na razie nie mogę powiedzieć jeszcze nic konkretnego. Rozmowy będą toczyć się do niedzieli - mówi prezes spółki Bogdan Rozwadowski. Tego dnia zapewne rozstrzygną się losy ekstraklasy w Toruniu.
Wczoraj hokej dostał drugą szansę dzięki kibicom, którzy w liczbie blisko trzech tysięcy przyszli na lodowisko i zasygnalizowali, że chcą oglądać tą drużynę. Jeszcze we wtorek sytuacja wydawała się beznadziejna, w środę szanse były minimalne, a dziś rosną z godziny na godziny. I to wszystko przede wszystkim dzięki kibicom.
Rozmowy w niedzielę
Władze miasta były najwyraźniej zaskoczone tak szerokim odzewem na wieść o wycofaniu drużyny z PLH. Według naszych informacji, planowano poświęcić spółkę hokejową żeby ratować piłkarską, która jest w jeszcze gorszym stanie. Okazało się jednak, że hokej budzi w Toruniu daleko większe emocje. Protestowali kibice, ale także w radzie miasta nie zabrakowało krytyków takiej decyzji magistratu.
Pieniędzy nadal nie udało się znaleźć, a potrzeba od razu 400 tys. zł, żeby zapewnić spółce czas na zalezienie kolejnych źródeł finansowa. Decydujące rozmowy odbędą się w niedzielę, a miasto wróciło do negocjacji z Romanem Karkosikiem.
Jakie są szanse na powodzenie? - Przed meczem zapytałem prezesa, o co gramy, jakie są nadzieje na ekstraklasę. Powiedział mi, że 10 procent. To dużo, na lodowisku wystarczy, żeby walczyć o zwycięstwo. I chłopcy właśnie to udowodnili - powiedział po meczu trener Jaroslaw Lehocky.
Wierzą do końca
Zdziesiątkowana drużyna Nesty zagrała z niesłychaną ambicją. Bez Pawła Skrzypkowskiego, który jest już w Oświęcimiu, bez kontuzjowanego Kamila Gościmińskiego i od drugiej tercji bez najlepszego strzelca Kamila Kalinowskiego, który doznał urazu nadgarstka.
Torunianie w pierwszej tercji błyskawicznie odpowiedzieli na gola GKS. W 46 minucie rywale doprowadzili do remisu. Wydawało się, że Nesta traci siły, to katowiczanie atakowali i szukali decydującej bramki.
W ostatnich pięciu minutach nagle jednak gospodarze ruszyli do ofensywy. Goście raz za razem lądowali na ławce kar, a Nesta i wreszcie Marek Wróbel skierował krążek do siatki. Jakby los właśnie w tej najważniejszej chwili dla toruńskiego hokeja chciał się zrewanżować za kilka wcześniejszych porażek w ostatnich minutach spotkań.
Dla Nesty było to drugie zwycięstwo w sezonie, oby nie okazało się ostatnim. - Czy wierzę w dalszą grę w ekstraklasie? Nic innego nam nie pozostało - podsumował bramkarz Michał Plaskiewicz.
W innych meczach: JKH Jastrzębie - Unia Oświęcim 5:1, Zagłębie Sosnowiec - Ciarko Sanok 2:3, GKS Tychy - Cracovia 4:1
1. Ciarko Sanok 16 41 76:43
2. JKH Jastrzębie 13 28 52:33
3. Cracovia 13 24 54:35
4. GKS Tychy 13 25 45:33
5. Unia Oświęcim 13 17 40:57
6. HC GKS Katowice 14 16 49:45
7. Zagłębie Sosnowiec 14 9 33:63
8. Nesta Toruń 14 5 28:68
