Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Moje włocławki" Janiny Górniak

Renata Kudeł
Janina Górniak, Jolanta Zielińska i Mariola Dąbrowska
Janina Górniak, Jolanta Zielińska i Mariola Dąbrowska Fot. Wojciech Alabrudziński
Staraniem fundacji "Bliżej Książki" ukazały się wspomnienia dziennikarki Janiny Górniak.

Janina Górniak, rodowita włocławianka, z wykształcenia polonistka, przez wiele lat pracowała jako dziennikarka. Jest autorką wielu wydawnictw, które ukazały się pod egidą Miejskiej Biblioteki Publicznej, z którą współpracuje. To m.in. książki z cyklu "Włocławianie, włocławianie". Jest też autorką opracowania tomu poezji zebranych Janusza Żernickiego. O wydaniu swoich wspomnień myślała już od jakiegoś czasu. Nie diariusza, drobiazgowego dziennika z zapisem tego, co minęło, lecz krótkich impresji na temat ludzi i miejsc z dzieciństwa, młodości, z okresu pracy zawodowej. Żeby nie umknęli, nie odeszli całkowicie w niepamięć.
Wszystko zaczyna się od Zielonego Rynku, pod osiemnastką, tam, gdzie znajdował się dom rodzinny autorki. Powojenny Włocławek widziany oczyma dziecka, pełne zapachów i kolorów targowisko, pierwszy przyjaciel, niesforny piesek, który o mało nie utopił się w śmietanie. Pierwsze szkolne doświadczenia, autorytety, które pamięta się przez całe życie, łzy i radości. Tych ostatnich w życiu Janeczki - jak nazywają ją przyjaciele - jest chyba więcej. Może dlatego, że tak często się uśmiecha? Że nie lubi zbyt częstom narzekać? Z dużym dystansem pisze o sobie - niesfornej uczennicy "Konopnickiej", która za noszenie czerwonego płaczyka miała obniżoną ocenę ze sprawowania, a na randki stawiała się z dokładnością szwajcarskiego zegarka. Profesor Korolow (rusycysta z "Konopnickiej") wpisał jej uwagę: "Janina nie przygotowała się do lekcji" a gdy już była na studiach o jej makijażu zaprzyjaźniony z domem ksiądz napisał w liście: "Tynkuje się tylko stare domy".
Jedną z ciekawszych impresji jest wspomnienie o Klubie Studenckim "Pikut" - kto dziś pamięta, gdzie się znajdował?Są też okruchy wspomnień o włocławskich kawiarniach, do których wpadało się na kawę i ciastko, przyczynki o modzie, o zabawach do samego rana, o niezapomnianym sylwestrze... Autorka wspomina wreszcie swoją pracę zawodową m.in. w "Życiu Włocławka" i "Kręgu Metalowca" oraz współpracę z biblioteką a potem - aż do dziś - z Fundacją"Bliżej Książki". Widzimy za jej sprawą Włocławek - raz szary, codzienny, raz jak z kolorowych snów. - Jestem szczęśliwa, że mieszkam nad Wisłą, bo nawet tutaj słyszę dostojne brzmienie dzwonów Katedry. A moje "włocławki" to ludzie, miejsca i zdarzenia, które uczyniły ze mnie włocławiankę - mówi Janina Górniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska