Monety sprzed tysiąca lat znalezione nad Drwęcą. Miały być zapłatą za niewolników?

Wśród znalezisk są m.in. denar krzyżowy pochodzący z niemieckiej Frankonia, wybity w czasach panowania Ottona II (973-983), a także dirhemy z czasów dynastii Abbasydów (934-940). Te ostatnie wybito w mennicy Medinat al-Salam w Bagdadzie.

Maciej Wiśniewski, kierownik badań, podkreśla, że znalezisko jest bardzo ciekawe, bo monety pochodzą z dość bliskich sekwencji czasowych, a z tego samego obszaru pochodzą również wędzidła. To świadectwo czasów przedkrzyżackich, w których kształtowało się dopiero państwo polskie.

Szczególnie ciekawe są arabskie dirchemy. Skąd wzięły się nad Drwęcą?
- Wszystkie monety znalezione zostały blisko koryta rzeki, na którym być może kiedyś było rozlewisko rzeki. Monety znaleziono jednak w jednym ciągu, więc nie można wykluczyć, że są pozostałością szlaku handlowego, który tędy przebiegał. W tamtym czasie najcenniejszym towarem, który trafiał do krajów arabskich byli niewolnicy – wyjaśnia Maciej Wiśniewski.

Na denara natknął się Jakub Krawczyk, tego samego dnia Dariusz Szynkarewicz odnalazł kolejną monetę. W ubiegłą niedzielę dirhem trafił się Bartłomiejowi Kakietowi. Jako grupa poszukiwawcza działają półtora roku. Skupiają się na okolicach Torunia, szczególnie interesuje ich obszar wzdłuż Drwęcy.

Dziesięcioosobowa grupa poszukiwaczy z Młyńca działa na podstawie zezwolenia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, posiada również pozwolenie na poszukiwania od Lasów Państwowych. Współpracuje z poszukiwaczami z Warszawy oraz z Gdyni. Wszyscy biorą udział w corocznych badaniach stanowisk pod Grunwaldem. Wszystkie znaleziska przekazywane są konserwatorom.

Grupa ma już na koncie znaleziska z okresu Zakonu Krzyżackiego oraz wpływów rzymskich. Najcenniejszym okazał się jednak depozyt 25 srebrnych polskich monet z okresu międzywojennego.

- Było kilka monet rzymskich, a także fibule (zapinki do szat) z czasów kultury wielbarskiej, a nawet kamienna neolityczna siekierka. Ciągle jesteśmy zaskakiwani, ostatnio – średniowieczną ostrogą. Znajdujemy również dużo przedmiotów żelaznych – np. wędzidła, gwoździe.

Wojciech Sosnowski, konserwator z biura WKZ w Toruniu zaznacza, że potrzeba czasu na bliższe określenie pochodzenia znalezionych przedmiotów: - Dopiero dostaliśmy zawiadomienie, a więc przed nami jeszcze wizja lokalna. Prawdopodobnie mamy do czynienia ze stanowiskiem archeologicznym. Czy możemy mówić o szlaku handlowym? Drwęca jest dużą rzeką i od pradziejów na pewno była wykorzystywana jako droga, którą przemieszczali się ludzie. W różnych okresach w różnych miejscach mieliśmy brody na Drwęcy. Nie wykluczam, że mamy do czynienia np. z osadą przy brzegu, w której żyli ludzie.

Wykopalisk jednak raczej nie planujemy. Za mało mamy archeologów i za mało środków, żeby przy każdym zgłoszeniu badać teren. Jeśli jednak stwierdzimy, że mamy do czynienia ze stanowiskiem archeologicznym, wprowadzimy je do ewidencji zabytków.

Konserwator zapewnia, ze wszystkie znaleziska trafią ostatecznie do toruńskiego muzeum.

Znalezisko znad Drwęcy jest kolejnym odkryciem zgłoszonym wojewódzkim konserwatorom. Niedawno informowaliśmy o „wikińskim” mieczu wydobytym podczas pogłębiania Wisły we Włocławku. Cenny miecz powstał na terenach nadreńskich, ale w rękojeść, jelec i głowicę oprawiony został najprawdopodobniej na terenach Danii lub w południowej Norwegii.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu