https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Może za cztery, pięć tygodni uda się odebrać halę w Sępólnie

MARIA EICHLER
, burmistrz Sępólna ma nadzieję, że tym razem deklaracje zostaną dotrzymane
, burmistrz Sępólna ma nadzieję, że tym razem deklaracje zostaną dotrzymane Archiwum
W sztandarowej inwestycji w gminie wreszcie coś się dzieje. Poskutkowała groźba rozwiązania umowy ze zwycięzcą przetargu.

Hala sportowo-rekreacyjna to oczko w głowie samorządowców. Nic dziwnego, skoro kosztuje ok. 7,5 mln zł, a teraz jest na językach, bo nie daje się jej otworzyć.

Nawaliła jedna z firm z konsorcjum, które wygrało przetarg. Pod koniec października burmistrz Waldemar Stupałkowski zagroził, że zerwie umowę, co wiąże się nie tylko z obciążeniami finansowymi dla obydwu firm stanowiących konsorcjum, ale także z zakazem przystępowania przez nie do przetargu przez trzy kolejne lata.

- No i firma z Pruszcza Gdańskiego wzięła na siebie ciężar dokończenia prac - mówi burmistrz Waldemar Stupałkowski. - Zbyt wiele miała do stracenia.

Przeczytaj także: Hala sportowa na stadionie Krajny nadal nieczynna

W hali pojawili się robotnicy. Włączyli ogrzewanie, za chwilę włączą wentylację. Budynek zaczyna oddychać, wkrótce zostaną usunięte zacieki. Trzeba będzie się też uporać ze wszystkimi innymi usterkami.

Przez cały czas naliczane są kary za opóźnienie w oddaniu inwestycji. A jaki termin teraz należy przyjąć jako ostateczny? - Dla wykonawcy to sprawa gardłowa - komentuje burmistrz. - Muszą się spieszyć. Chodzi przecież o kary umowne i odsetki. Według ich deklaracji, zakończenie powinno być za cztery, pięć tygodni.

Stupałkowski ma nadzieję, że tym razem nie będzie przykrej niespodzianki.

Wiadomości z Sępólna

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska