Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mróz zatakował sady. Będzie mniej owoców

LT
W sadzie Wojciecha Klimkiewicza najmniej ucierpiały jabłonie
W sadzie Wojciecha Klimkiewicza najmniej ucierpiały jabłonie Fot. Jarosław Pruss
Polewali drzewa wodą, preparatami, które miały złagodzić skutki przymrozków, palili słomę w sadach. Zrobili co mogli, ale boją się, że stoczyli walkę z wiatrakami.

Rankiem, czwartego maja, we Wtelnie, Morzewcu i Tryszczynie (gm. Koronowo) w powietrzu unosił się swąd spalenizny.

- Niektórzy koledzy palili w nocy słomę w sadach - wyjaśnia Wojciech Klimkiewicz, sadownik z Wtelna. - Inni polewali kwiaty wodą. Ja z takich zabiegów zrezygnowałem, bo to już nie był przymrozek, ale mróz.

Jak umarłemu kadzidło

W jego sadzie słupek rtęci (na wysokości półtora metra nad ziemią) wskazał minus sześć stopni C. - Przy tak niskiej temperaturze rozpalanie ognisk między drzewami może pomóc jak umarłemu kadzidło - twierdzi Klimkiewicz. - Dlatego poprzestaliśmy na lepszym dożywieniu drzew. Spryskaliśmy je na przykład preparatami zawierającymi cynk. To powinno je bardziej uodpornić przed przymrozkami.

Preparatami z cynkiem czy potasem drzewka spryskali także Markiewiczowie z Buszkowa (koło Koronowa), którzy przez ostatnich kilka dni i nocy walczyli o uratowanie m.in. czereśni.

- Zbudowaliśmy platformę do przewożenia płonącej słomy w balotach - opowiada Mariola Markiewicz. - Ciepłe powietrze rozprowadzaliśmy w nocy przy pomocy wentylatorów z opryskiwaczy. Efekty będą widoczne za kilkanaście dni. Obawiam się jednak, że to była walka z wiatrakami.

- My w nocy polewaliśmy drzewka - opowiada Ilona Sikora, współwłaścicielka sadu w Morzewcu. - Ale czy to coś pomogło? Za tydzień zobaczymy, czy zawiązki owoców będą opadać.

Grusze oberwały

Wczoraj sadownicy robili już wstępne oceny strat. - Najbardziej ucierpiały te drzewa, które były w pełni kwitnienia, czyli grusze, czereśnie i wiśnie - uważa Klimkiewicz. - Ręce opadają! W niektórych częściach naszego województwa może w ogóle nie być tych owoców. Za to jabłonie, które mają jeszcze kwiaty w pączkach, mogą wydać chociaż mniejszy plon.

Rzepakowi także zimno

- U nas temperatura spadła do minus dwóch stopni - twierdzi Ryszard Kierzek, gospodarz z Janowca (powiat żniński), prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. - Przymrozek mógł zaszkodzić na przykład uprawom rzepaku i kukurydzy, ale jest jeszcze za wcześnie, by móc oszacować straty.

Rolnicy obawiają się kolejnych, zimnych nocy. Takich jak ta z wtorku na środę, gdy w Toruniu słupek rtęci spadł do minus siedmiu stopni C.

- Nie będzie już tak źle - uspokaja Andrzej Stępień, synoptyk z Bydgoskiego Biura Pogody. - Zrobi się cieplej, także w nocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska