
Marcin Zieliński rozpoczyna walkę w obronie tytuły
W Formule 500 od kilku lat mamy zawodnika, który walczył wyłącznie o najwyższe cele. To pochodzący ze Szczecina Marcin Zieliński. Na potwierdzenie tej tezy wystarczy przypomnieć wyniki osiągane przez reprezentanta Polski w ostatnich dwóch sezonach. 2023 rok Zieliński kończył w podwójnej koronie – został zarówno Mistrzem Świata jak i Mistrzem Europy F500. Przed rokiem ponownie wywalczył złoty medal MŚ, a w ME zajął drugie miejsce. I tu trzeba nadmienić, że miano najlepszego motorowodniaka w Formule 500 na Starym Kontynencie już zdążył odzyskać. W połowie maja br. zawody tej rangi odbyły się w czeskich Jedovnicach. Tam Zieliński był po prostu bezkonkurencyjny. Wygrał w niesamowitym stylu i jest znowu Mistrzem Europy. Dosłownie tydzień po zawodach w Czechach miała się odbyć pierwsza runda MŚ F500 we Włoszech. Niestety, ta impreza została odwołana. Zieliński wrócił do kraju i rozpoczął przygotowania do weekendu motorowodnego w Żninie.

- Za mną dobre otwarcie sezonu. Zawsze pierwsze zawody są swego rodzaju niewiadomą. Szykujemy się do nich, trenujemy i sprawdzamy sprzęt, ale nigdy nie wiemy jak przygotowali się rywale. Jak widać udało nam się wypracować przewagę. Rozpoczęliśmy od złota mistrzostw Europy. Teraz czekają nas kolejne wyzwania. Po odwołaniu zawodów w Boretto w kalendarzu mistrzostw świata pozostały dwie eliminacje. Ta w Żninie dla mnie zawsze jest wyjątkowa. Tu tak naprawdę sięgałem po pierwsze duże sukcesy. Tu czuję wsparcie polskich kibiców. Możliwość zaprezentowania się przed naszą publicznością to zawsze szczególna chwila – opowiada Marcin Zieliński z KM H2O Szczecin. – Widzę listę startową na Żnin i wiem, że czeka mnie niełatwe zadanie. W tym momencie jest zgłoszonych czternastu zawodników. To duże nazwiska, doświadczeni kierowcy. Każdy myśli tu wyłącznie o wygranej. Mam nadzieję, że i tym razem się im skutecznie postawimy – dodaje.

Kolejny sezon Henryka Synorackiego
Czternaście łodzi w Formule 500 to dużo. Co zatem można powiedzieć o liście zgłoszeń do Formuły 125? Bardzo dużo! Widnieje na niej aż dwadzieścia jeden nazwisk. Są tam między innymi zawodnicy z Włoch, Estonii, Łotwy, Węgier, Szwecji, Bułgarii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Są też oczywiście Polacy. W MŚ F125 wystartują Aleksander Dolaciński (KS 51 Toruń), Michał Kausa (Baszta Żnin) i Henryk Synoracki (Poznański Klub Morski LOK). Szczególnie to ostatnie nazwisko budzi respekt pozostałych kierowców. Nic dziwnego, bo Synoracki to najbardziej utytułowany Polak w historii sportu motorowodnego. Na koncie ma aż 40 medali MŚ i ME. W zeszłym sezonie do tej niesamowitej kolekcji dołożył dwa srebrne krążki z ME i MŚ F125. Czy w tym roku będzie kolejny? Chyba nikt nie ma wątpliwości, że pochodzącego z wielkopolskiego Buku zawodnika na to stać. Dwaj inni Polacy, to także motorowodniacy z międzynarodowym doświadczeniem. Jeśli nie zawiedzie sprzęt, to ich również możemy zobaczyć w czołówce żnińskiej eliminacji mistrzostw świata.

Także w Formule 250 kibice będą mogli wspierać naszego zawodnika. Sebastian Kęciński z Klubu Sportów Motorowych i Motorowodnych w Trzciance na co dzień często trenuje właśnie ze wspomnianym Henrykiem Synorackim. Przez wiele lat ścigali się w tej samej klasie F125. Jednak jakiś czas temu Kęciński postanowił przesiąść się do bolidu F250, a czasami decyduje się na starty w dwóch klasach. Tak było na przykład w 2024 roku. Wtedy był ósmy w MŚ Formuły 250 i dosłownie otarł się o medal w ME Formuły 125, zajmując ostatecznie czwarte miejsce. Teraz cel numer jeden to dobre otwarcie sezonu mistrzostw świata na akwenie w Żninie. To będzie dopiero półmetek rywalizacji, bo do klasyfikacji generalnej MŚ Hydro GP będą jeszcze zaliczane zawody w Niemczech, które mają się odbyć na początku września. Na razie motorowodny świat koncentruje się na wyścigach w Żninie. Najlepsi kierowcy globu już zjeżdżają do stolicy Pałuk, która często nazywana jest także stolicą polskiego sportu motorowodnego. Nic dziwnego, bo W tym miejscu mistrzowskie imprezy motorowodne - w randze MŚ, ME czy MP - odbywają się od 1979 roku.
- Żnin ponownie staje się sercem międzynarodowego sportu motorowodnego – gospodarzem kolejnej edycji prestiżowego cyklu HYDRO GP! Jesteśmy dumni, że nasze miasto znów znalazło się na mapie najważniejszych imprez tej rangi. Z radością przywitamy na Pałukach najlepszych zawodników z całego świata oraz wszystkich kibiców, którzy przybyli, by wspólnie przeżywać sportowe emocje. Wierzę, że także w tym roku rywalizacja dostarczy niezapomnianych wrażeń, a atmosfera nad Jeziorem Żnińskim Małym będzie naprawdę wyjątkowa. Oprócz ekscytujących wyścigów przygotowaliśmy bogaty program wydarzeń towarzyszących, które sprawią, że ten weekend zapisze się w pamięci uczestników na długo – zapowiada Łukasz Kwiatkowski, Burmistrz Żnina.

Nieodłączną częścią zbliżającego się weekendu wyścigowego na Jeziorze Żnińskim Małym (6-8 czerwca) będzie także runda Międzynarodowych Motorowodnych Mistrzostw Polski. Rywalizacja w krajowym czempionacie będzie się toczyła w trzech bardzo zróżnicowanych klasach: OSY400 to typowe hydroplany, GT30 to tak zwane łodzie V-denne, a P-750 to dwuzałogowe pontony. W akcji będzie można podziwiać aktualnych reprezentantów Polski, medalistów MŚ i ME: Cezarego Strumnika, Marcina Muchę, braci Rochowiaków czy Marcina Kociuckiego.
Wstęp na MŚ w Żninie oraz na inne zawody organizowane przez Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego jest wolny.
Program zawodów dostępy jest tutaj:
Więcej informacji o sporcie motorowodnym można znaleźć tutaj:
(Opracował: Adrian Skubis. Zdjęcia: Arek Rejs dla motorowodniacy.org)