https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MSW chce dać paralizatory elektryczne oficerom SOK-u, straży rybackiej marszałkowskiej

Maciej Czerniak [email protected]
Na razie  strażnicy na kolei mogą używać gazu (na zdj. mundurowy SOK-u w Bydgoszczy).
Na razie strażnicy na kolei mogą używać gazu (na zdj. mundurowy SOK-u w Bydgoszczy). Andrzej Muszyński
To na razie projekt, ale zainteresowani już się cieszą. - To ułatwiłoby nam służbę - mówi Bogdan Worytko, rzecznik SOK-u w Bydgoszczy.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie ustaje w staraniach i forsuje kolejną zmianę w dostępie do broni.

- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 12 maja tego roku był jasny - słyszymy w biurze rzecznika MSW. - Ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i dostępie do broni palnej nie można zmienić rozporządzeniem.

Służby pod napięciem

Stąd projekt zmian w samej... ustawie. Na stronie internetowej minister spraw wewnętrznych poinformował, że zamierza wyposażyć m.in. pracowników Straży Ochrony Kolei, straży leśnej i rybackiej w paralizatory elektryczne.

- Projekt został przekazany do konsultacji międzyresortowych, a wszelkie uwagi można przesyłać do 18 września - mówi Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW. - Minister planuje zorganizować spotkanie z organizacjami pozarządowymi i przedyskutować zaproponowane rozwiązania.

Projekt zmiany w ustawie musi przejść jeszcze całą drogę legislacyjną, między innymi przez Sejm. Już teraz jednak wątpliwości budzą niektóre zapisy projektowanej ustawy.

Jeden z nich został tak sformułowany: "Projekt zakłada także m.in., że nie wolno używać środków przymusu bezpośredniego, z wyjątkiem siły fizycznej w postaci technik obezwładniających, wobec kobiet o widocznej ciąży oraz osób, których wygląd wskazuje na wiek do 13 lat (...)".

A to oznacza przecież, że mundurowy mógłby użyć paralizatora już wobec gimnazjalistów. Do tej pory tego typu broń była dostępna policji, oficerom BOR-u i między innymi ABW.

Paralizatory chętnie nosiliby przy sobie mundurowi Straży Ochrony Kolei: - To znacznie ułatwiłoby nam służbę - twierdzi inspektor Bogdan Worytko, rzecznik prasowy bydgoskiej SOK. - Sprawdziłyby się na przykład podczas interwencji w przedziałach kolejowych, gdzie trudno stosować choćby gaz obezwładniający.

Już w lipcu pisaliśmy o innym projekcie zmian, który z kolei miał ułatwić policji korzystanie z broni. Zapis proponował zniesienie obowiązku strzału ostrzegawczego. Inny pomysł zakładał, by wprowadzić nakaz rejestrowania kart telefonicznych typu pre-paid. To miało ułatwić pracę CBA i policjantom.

Filar: - Władza jest pazerna

O komentarz poprosiliśmy wtedy karnistę, prof. Mariana Filara.- Władza zawsze jest pazerna. Dąży do poszerzania swoich uprawnień, nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi - mówił Filar. - Kiedyś mordercy zabijali ludzi nożami. Czy nakaz rejestrowania noży zmieniłby coś? Oczywiste, że technika służy nie tylko dobrym.

W odniesieniu do propozycji wyposażenia w paralizatory straży marszałkowskiej w Sejmie, zapytaliśmy o zdanie najbardziej zainteresowanych, czyli parlamentarzystów.

Czego się boją posłowie? - Straż marszałkowska z paralizatorami? Dziwny pomysł - odpowiada Kosma Złotowski, bydgoski poseł PiS. - Nigdy nie czułem się w Sejmie zagrożony.

Teorię na ten temat ma satyryk Artur Andrus: - To niewątpliwie pochodna lęków parlamentarzystów. Choć mówią, że nie czują się zagrożeni w Sejmie. Skoro jednak paralizatory mają trafić też do straży leśnej, rybackiej, to może jakieś niebezpieczeństwa czyhają na nich właśnie tam - w lesie, na rybach? A straży marszałkowskiej bardziej niż paralizatory, przydałyby się kajdanki. Najlepiej takie z futerkiem.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
funkcjonariusz
Apeluję, aby wszyscy dziennikarze i inni redagujący wiadomości nie mylili oficerów z funkcjonariuszami, wbrew pozorom różnica jest bardzo istotna.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska