Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundialowe abecadło, czyli mistrzostwa świata po mojemu

Dariusz Knopik
Mistrzostwa świata siatkarzy za nami.
Mistrzostwa świata siatkarzy za nami. Paweł Skraba
Dzięki niezakodowanym relacjom Darka Knopika oraz zdjęciom Pawła Skraby czytelnicy "Pomorskiej" mogli śledzić drogę do mistrzostwa świata naszych siatkarzy.

A - Antiga Stephane.
Trener - żółtodziub, który dokonał niemożliwego. Pod jego wodzą Polacy, po 40 latach, wywalczyli mistrzostwo świata. Stało się to już w pierwszym roku jego pracy trenerskiej. Francuski szkoleniowiec jeszcze w kwietniu czarował umiejętnościami na boisku i ze Skrą Bełchatów zdobył mistrzostwo Polski. Potem grę zamienił na trenerską ławkę. Przypomnijmy, że Antiga przez dwa lata grał w Bydgoszczy.

B - Blain Philippe
Drugi trener Polaków. Przez wiele lat prowadził Antigę w kadrze Francji. Razem zdobywali medale. Teraz usunął się w cień. - Było mi to potrzebne. Chciałem spróbować czegoś nowego. Nasz układ jest prosty: wszystkim dowodzi Stephane, a ja mu pomagam - tłumaczył.

C - Cameroon (Kamerun)
Najbardziej barwna reprezentacja tego mundialu. Radość, którą celebrowali siatkarze z Afryki po zdobyciu punktu oraz ich układy choreograficzno - taneczne przejdą do historii.

D - Doping
W tej dziedzinie Polacy powinni dostać drugie mistrzostwo świata. W żadnym innym kraju nie ma takiej atmosfery na trybunach, którą potrafią stworzyć polscy kibice. Duża w tym zasługa duetu Grzegorz Kułaga (muzyka) i Marek Magiera (prowadzenie). Wspólnie został stworzony nowy model zabawy na trybunach i wspierania naszej drużyny. - Doping kibiców nam bardzo pomaga - podkreślają siatkarze.

E - Eskapada
Tak można nazwać towarzyszenie reprezentacji Polski i obsługiwanie mistrzostw, które doświadczyli reporterzy "Pomorskiej". Towarzyszyliśmy kadrze we wszystkich meczach. Najpierw była Warszawa (czytaj literę I), potem na tydzień przenieśliśmy się do Wrocławia. Krótki powrót do Bydgoszczy i wyjazd do Łodzi. Między tym miastem a Bydgoszczą potem krążyliśmy. Nasze podróże zwieńczył wyjazd na decydujące mecze do Katowic. W sumie przez 3 tygodnie przejechaliśmy około 3800 km. Było ciężko, ale wszystko wynagrodziła radość z wywalczenia złota. Piękniejszych chwil nie można sobie wymarzyć.

F - FIVB
(Fédération Internationale de Volleyball, czyli Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej). Jedna z najpotężniejszych organizacji sportowych na świecie. Zrzesza aż 220 państw. Szefuje jej Brazylijczyk Ary Graca. Podczas mistrzostw świata w Polsce wszystko musiało być tak, jak chcieli przedstawiciele FIVB.

G - Gierki pod siatką
Stały element pojedynków siatkarskich, szczególnie z udziałem Brazylijczyków, Rosjan i Włochów. W meczach z tymi zespołami mocno iskrzyło. - Trzeba rzucić jakieś groźne spojrzenie lub spojrzeć głęboko w oczy, uśmiechnąć się po wygranej akcji pokazując swoją wyższość, niekiedy nawet "rzucić" ostre słowo. Dzieli nas siatka. Inaczej nie możemy pokazywać swoich emocji. Poza tym gramy u siebie i na swoich warunkach - tłumaczyli polscy siatkarze. W tym elemencie też byli lepsi od rywali, bo tamci nie wytrzymywali ciśnienia, a nasi zdobywali kolejne punkty i wygrywali mecze.

H - Heynen Vital
Trener Transferu Bydgoszcz i reprezentacji Niemiec. Belgijski szkoleniowiec przed mistrzostwami zapowiedział, że przyjeżdża ze swoją drużyną po medal. Wielu fachowców wyśmiewało tę deklarację. Po meczu z Francją o 3. miejsce śmiał się Heynen. - Nikt nie mógł nam zabronić marzyć. Wspólnie z moimi siatkarzami bardzo pragnęliśmy tego medalu i na niego zasłużyliśmy - stwierdził Belg.

I - Inauguracja
Mistrzostwa rozpoczęły się z bardzo wysokiego pułapu. Nigdy wcześniej meczu siatkarskiego nie oglądało bezpośrednio z trybun ponad 60 tysięcy widzów. Widowisko na Stadionie Narodowym swym rozmachem mogło konkurować nawet z ceremoniami otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Były pokazy taneczne oraz występy zespołów i artystów. Rangi dodała obecność Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego.

Przeczytaj także: Tak kibicowaliśmy polskim siatkarzom w Strefie Kibica w Bydgoszczy [zdjęcia, wideo]
J - Janas Wojciech
Jeden z kilku ludzi z Bydgoszczy, który ma udział w wielkim sukcesie biało-czerwonych. Był trenerem od przygotowania fizycznego. To on wyciskał z siatkarzy siódme poty. Z bardzo dobrym skutkiem, bo ci wygrali aż cztery mecze z rzędu w pięciu setach, co dotąd nie udało się żadnej innej reprezentacji.

K - Kaźmierczak Robert
Kolejny bydgoszczanin w sztabie Antigi. Był odpowiedzialny za statystyki. Sam o sobie mówi "człowiek od cyferek".
Konarski Dawid
Pochodzi ze Świecia, ale szybko znalazł się w Chemiku Bydgoszcz. Tam trafił pod opiekę trenera Tomasza Zaczka. W wieku 19 lat zadebiutował w Plus Lidze. Chociaż gra jako atakujący, to jego znakiem firmowym są bloki. Pierwszy i kluczowy zmiennik w ekipie Antigi.

L - Losowanie
Po drugiej fazie grupowej było przeprowadzane losowanie. Dwie najlepsze drużyny, czyli Brazylia i Francja rozstawiono. Pozostałe zespoły: Polska, Rosja, Iran i Niemcy zostały do tej dwójki dolosowane. W efekcie powstała "grupa śmierci" z Brazylią, Polską i Rosją.

Ł - Łuczniczka
Bydgoska hala, w której odbyły się mecze drugiej fazy mundialu. Gościliśmy ekipy Argentyny, Australii, Francji, Iranu, Włoch i USA.

M - Medale
(złoty, srebrny i brązowy). Marzenie przynajmniej 10 ekip, które przyjechały do Polski. Zadowoleni byli tylko Polacy, Brazylia i Niemcy.

N - Nasi
W mistrzostwach było jeszcze kilka osób związanych z Bydgoszczą. Piotr Sumara był oficjalnym fotoreporterem FIVB. Agnieszka Michlic, międzynarodowa sędzina, pisała protokoły zawodów. W ekipie USA byli Carson Clark i Garrett Muagututia, którzy w poprzednim sezonie grali w Transferze. Z kolei w reprezentacji Kanady występowali Justin Duff i Steven Marshall, którzy w tym sezonie grać będą w bydgoskiej drużynie.

O - Oczy Mohammada Shahmiriego
Sędzia z Iranu stał się bohaterem internetu po meczu biało-czerwonych z Brazylią. Nie przestraszył się, choć tak wyglądał, gwiazd obu drużyn i bronił swoich decyzji, podpierając się żółtymi i czerwonymi kartkami.

P - Przedpełski Mirosław
Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Dzięki jego staraniom mundial trafił do naszego kraju. Po przegraniu Igrzysk Olimpijskich w Londynie i mistrzostw Europy najpierw odwołał z pozycji selekcjonera Andreę Anastasiego, a potem wpadł na szatański pomysł, by kadrę powierzyć Antidze.

R - Rosja
Mecze ze Sborną w Polsce zawsze wywołują wielkie emocje. Nie inaczej było w spotkaniu, które decydowało o awansie do strefy medalowej. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali nasi siatkarze, grzebiąc nadzieję Rosjan - aktualnych mistrzów olimpijskich i Europy - na potrójną koronę. Rosjanie na mistrzostwo świata czekają 32 lata i jeszcze sobie poczekają.

S - Solorz-Żak Zygmunt
Właściciel Polsatu. To on wyłożył pieniądze i kupił organizację mistrzostw świata. Jednak przed turniejem zdecydował, że Polacy nie obejrzą imprezy i kazał zakodować sygnał telewizyjny. Za to podczas turnieju został nominowany jako "najlepszy blokujący mistrzostw".

T - Turniej
Najbardziej morderczy w historii mistrzostw świata. By wywalczyć medal zespołu musiały rozegrać 13 meczów w ciągu 3 tygodni.

U - Urazy
Nie da się ich wykluczyć w tak długim turnieju. W polskiej drużynie kontuzja pleców dopadła Michała Winiarskiego.

V - Victoria czyli zwycięstwo
Największy sukces od 40 lat.

W - Winiarski Michał i Wlazły Mariusz
Dwa filary polskiej drużyny, bez których nie byłoby mistrzostwa świata. Przyjaźnią się od lat. Wspierają nie tylko na boisku. Po turnieju ogłosili rozbrat z kadrą. Przypominamy, że Winiarski to wychowanek Chemika, którego siatkarski talent odkrył trener Waldemar Szalbierz. Karierę Michała cały czas pielęgnują rodzice Grażyna i Michał, będący prawie na każdym meczu Polaków.
Wrona Andrzej
Kolejny z mistrzowskiej ekipy, który ma związki z Bydgoszczą. Nad Brdę sprowadził go trener Waldemar Wspaniały. Wrona krok po kroku po okiem doświadczonego szkoleniowca budował swoją pozycję, co zaowocowało nominacją do kadry.

Z - Złoto
Na medal z tego kruszcu czekali i marzyli wszyscy ludzie związani z siatkówką. Chyba najbardziej mistrzowie świata z 1974 roku. - Niech ktoś w końcu zdejmie z nas to brzemię - mówił Tomasz Wójtowicz, jeden z bohaterów sukcesu sprzed 40 lat. Jego życzenie zostało spełnione. Obyśmy na kolejne mistrzostwo nie musieli znowu czekać tak długo.

Więcej wartościowych tekstów na www.pomorska.pl/premium

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska