Musimy walczyć o każdy grosz

Konkretnymi zagadnieniami ważnymi z punktu widzenia mieszkańców, na które wpływ może mieć rada miasta i samorząd. Zazwyczaj jeśli są jakieś problemy, to głównie pod względem finansowym. Naszym zadaniem jest wskazanie tych problemów, które wymagają najpilniejszego załatwienia. Np. w odpowiedzi na głosy mieszkańców postulujemy do prezydenta Bydgoszczy o przewidzenie w budżecie miasta kwoty, które pozwoli na uruchomienie dodatkowych pieszych patroli policji. Ponadto koordynujemy działania straży pożarnej, straży miejskiej i policji, jak np. wspólne patrole. Zajmujemy się także m.in. rozbudową monitoringu miejskiego.

Nasza komisja zawsze jednogłośnie akceptowała wszystkie sugestie komendy miejskiej o przyznanie jej dodatkowych funduszy na patrole. Mamy świadomość, że te pieniądze są potrzebne.

Mamy tego pecha, że żyjemy w województwie, gdzie pieniądze są dysponowane w sposób nieproporcjonalny. Dostajemy mniej, niż nam się należy. Pan prezydent Zaleski może dawać pieniądze na dodatkowe patrole, bo dostaje od władz województwa fundusze na coś innego. Dzięki temu oszczędza na innych wydatkach i może przeznaczać więcej pieniędzy na patrole, z czego bardzo się cieszę, bo w Toruniu będzie bezpieczniej. Prezydent Bruski takich pieniędzy nie dostaje od urzędu marszałkowskiego albo dostaje ich mniej. Na dobrą sprawę w Bydgoszczy mamy tylko to, na co sobie sami zapracujemy i co wywalczymy. Gdyby marszałek Całbecki dzielił fundusze bardziej sprawiedliwie, to w Bydgoszczy byłoby więcej pieniędzy na patrole i bezpieczeństwo. Miasto funkcjonowałoby lepiej.

Możemy sugerować projekty uchwał. Obecnie pracujemy np. nad uchwałą dotyczącą taksówkarzy i przewozu osób.

Nie przypominam sobie. Utarło się, ze pomysły i projekty trafiają zazwyczaj do prezydenta, a stamtąd do nas. Mamy wpływ na nie wszystkie.

Bydgoszcz jako miasto "na wodzie" wymaga szczególnych działań, by zabezpieczyć liczne imprezy, które odbywają się na lub w pobliżu wody. Nasza komisja jest koordynatorem współpracy między WOPR i policją. Kilka lat temu pojawił się także pomysł, by zorganizować mobilny posterunek policji zlokalizowany w centrum Bydgoszczy. To będzie taka specjalna barka na której będzie umieszczony komisariat wodny. To znakomity pomysł, bo taki komisariat będzie mógł być przemieszczany tam, gdzie akurat będzie potrzebny, np. podczas imprez masowych w bezpośrednim sąsiedztwie wody. Sądzę, że w tym sezonie letnim wreszcie uda się ten pomysł zrealizować.

Od kilku lat przestępczość w Bydgoszczy spada. Nie ma powodów do zadowolenia, ale w porównaniu np. z innymi dużymi miastami jest dużo lepiej. W naszym mieście nie ma miejsc szczególnie niebezpiecznych. Oczywiście, nie zachęcam nikogo do odwiedzania ciemnych miejsc nocą, ale nie ma punktów, gdzie zdarza się więcej przestępstw, niż w innych. Najwięcej bójek i pobić odnotowujemy tam, gdzie jest po prostu najwięcej ludzi, bo jest to naturalne. Są one najczęściej inicjowane przez jakiś drobiazg: awanturę, zaczepkę. Zdarza się to szczególnie w pobliżu lokali gastronomicznych, gdzie spożywa się alkohol. Tam właśnie kierowane są oczywiście dodatkowe patrole piesze policji. Generalnie jednak, dziś w Bydgoszczy nie ma żadnej dzielnicy szczególnie niebezpiecznej.