Zobacz wideo: Będzie wakacyjny boom? Polacy stęsknieni za podróżami.
Z takim zabezpieczeniem amator cudzego mienia musiałby sobie poradzić wyjmując z plecaka szlifierkę kątową. A na to raczej nie ma czasu, gdy rowerzysta wszedł na moment do sklepu lub wysłać szczęśliwy los w totalizatorze.
Niestety złoczyńcy mają czas w nocy, gdy wszyscy śpią. Takie nieszczęście spotkało niedawno panią Karinę z Torunia, która od 10 lat trzymała swoją damkę „na uwięzi” z solidnej kłódki przed wejściem do domu. Złodziej wreszcie przyszedł...
Podobny przypadek spotkał jej syna. Policji udało się namierzyć złodzieja dzięki osiedlowemu monitoringowi, został skazany przez sąd i zobowiązany do zwrotu równowartości mienia, ale dotąd tego nie zrobił. I nie ma mocy, by go do tego skłonić. Tak często w praktyce działa prawo.
Nie o wszystkich kradzieżach wiemy
389 rowerów skradzionych w ubiegłym roku w Kujawsko-Pomorskiem i 141 w pierwszych pięciu miesiącach tego roku wydają się niezbyt dużymi wartościami jak na nieco ponad 2- milionowe województwo, ale...
- Nie są to pełne dane, można wręcz rzec, że mocno zaniżone, bowiem kradzieże rowerów odnotowywane są w naszych kartotekach jako przestępstwa, gdy ich wartość przekracza 500 złotych oraz wtedy, gdy zostały odnalezione i noszą możliwe do zidentyfikowania cechy indywidualne, jak numer fabryczny lub policyjne oznaczenie – wyjaśnia mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Sprzęt mniejszej wartości, poniżej 500 zł, oraz ten odnaleziony czy odzyskany przez policję, ale nie posiadający oznakowań – owszem jest rejestrowany w policyjnych kartotekach, ale nie publikowany w statystykach.
To też może Cię zainteresować
Do tego dochodzi nieznana nikomu liczba niezgłoszonych kradzieży, bo właściciele machnęli ręką, uznali że nie warto się fatygować na policję.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Warto spisać numery i oznakować
Wspomniane przez panią rzecznik cechy indywidualne roweru nie zabezpieczą przed kradzieżą, ale zdecydowanie ułatwią odnalezienie właściciela utraconego sprzętu, jeśli śledczym uda się wcześniej namierzyć przestępcę.
Jednostki policji w naszym regionie organizują cykliczne akcje znakowania rowerów (informując o tym na swoich portalach internetowych i powiadamiając media), a niekiedy robią to „od ręki” lub trzeba umówić się na spotkanie.
- Najlepiej sprawdzić to na stronach internetowych danej komendy, tej najbliższej miejscu zamieszkania – proponuje Monika Chlebicz i zachęca do znakowania.
Wyposaż się w solidne zabezpieczenie
Najlepszym zabezpieczeniem jest czujność właściciela i wyposażenie się w jak najlepsze kłódki, czy inne zapięcia. Tyle, że te trzeba jeszcze przytwierdzić do solidnej bazy, np. stojaka. Bywał bowiem tak, że złodziej odcina fragment „bazy” i zabiera niby zabezpieczony jednoślad, po czym w ustronnym miejscu, spokojnie, za pomocą specjalistycznych narzędzi, pozbywa się kłódki.
- Ceny zabezpieczeń wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Są to zatem zwykłe stalowe linki, czasem w dodatkowej stalowej koszulce, lub łańcuchy z hartowanej stali, a także jeszcze bardziej wytrzymałe blokady, jak zyskujące dużą popularność „bordo” – wyjaśnia Dawid Lichman, sprzedawca w sklepach sportowych „Olimpia” w Bydgoszczy. - "Bordo" to zapięcie składane na zakładkę i montowane do roweru, dzięki czemu jest z nim zintegrowane, wygodne, nie trzeba go wyjmować z torby czy plecaka.
Ani łańcucha, ani bordo nie przetnie się zwykłymi cęgami. Tu złodziej musi użyć już szlifierki kątowej z twardym ostrzem. Podobnie jak w przypadku ostatniego przyrządu jakim jest U-loop, czyli rodzaj kłódki w kształcie litery „U”. To świetne zabezpieczenie, ale na tyle duże, że trzeba je wozić w torbie.
To też może Cię zainteresować
- Technika zabezpieczeń poszła w ostatnich kilku latach mocno do przodu. W tej dotyczącej rowerów elektrycznych stosowane są na przykład blokady uniemożliwiające nieautoryzowane uruchomienie. Stosowane są także alarmy – dodaje Jarosław Surwiło – Bohdanowicz, właściciel sklepów „Olimpia”.
Pan Jarosław wspomina też o tym, że producenci rowerów zachęcają do rejestracji zakupionego już sprzętu w specjalnych systemach na swoich stronach internetowych, co ułatwia identyfikację w przypadku odzyskania jednośladu przez policję. To dodatkowa gwarancja, poza spisanymi wcześniej numerami fabrycznymi ramy i oznakowaniem przez policję, że „dwa kółka” wrócą w ręce właściciela.