Większość mieszkańców Włocławka i okolic, którzy nie korzystają z usług operatora telewizji kablowej nie ma możliwości odbioru programów regionalnych bydgoskiej telewizji. Dlaczego? Miasto leży poza zasięgiem nadajnika z Trzeciewca. W takiej sytuacji większość indywidualnych anten skierowano w stronę nadajników w Rachocinie lub Żółwieńcu. Bez problemu można więc oglądać regionalną "trójkę", ale nadawaną z Warszawy.
W lepszej sytuacji od pana Jerzego są abonenci kablówki. Operator dostarcza do ich domów analogowy sygnał z Trzeciewca. - Sytuację poprawiłoby zamontowanie we Włocławku lub okolicach nadajnika, który swym zasięgiem pokryje nasz teren - wyjaśnia Józef Maniuk, który zajmował się nadajnikami TV, a obecnie pracuje w telewizji kablowej. - Innym rozwiązaniem byłoby włączenie tego programu do pakietów
nadawanych z Rachocina lub Żółwieńca. To jednak leży w gestii Telewizji Polskiej. Obecną sytuację pogorszy wyłączenie nadajników analogowych. Ma to nastąpić do końca lipca przyszłego roku. Bydgoska "trójka" może więc zniknąć na dobre z ekranów naszych telewizorów, także w kablówce.
Przeczytaj także: Trzeciewiec testuje multipleks. Będą nowe programy i w lepszej jakości!
Czy są szanse na odbiór tego programu w naszym mieście? - Tak, ale dopiero w kwietniu 2014 roku - twierdzi Artur Paprocki z Centrum Informacji TVP. - Włocławek, jako miasto liczące powyżej stu tysięcy mieszkańców, będzie miał zapewniony odbiór cyfrowy przenośny wewnątrz budynków w ramach czwartego etapu MUX3. Będzie to wymagało uruchomienia stacji nadawczej na terenie, lub w pobliżu Włocławka. Stacja będzie musiała nadawać program regionalny właściwy dla danego miasta, w tym wypadku TVP Bydgoszcz.
Przez dwa lata włocławianie na dobre mogą zapomnieć np. o programie informacyjnym "Zbliżenia".
Niestety, w TVP Bydgoszcz nikt nie mógł nam udzielić żadnych informacji w tej sprawie. Wszystko rozbija się o pieniądze, a tymi rządzi warszawska centrala TVP.