Niewielu mieszkańców gminy interesują księgowe zapisy budżetu. Jednak wszyscy powinni być zainteresowani tym, jakie inwestycje planują władze Mogilna. "Tylko" 6 mln na inwestycje, zaniechanie budowy "duszyniówek". Na to m.in. narzeka część mieszkańców, w tym radni opozycji. Tymczasem wiceburmistrz Jarosław Ciesielski zapewnia, że lista zadań z pewnością się zwiększy. Przypomina, że tak dzieje się co roku. W tym mijającym na inwestycje wydano 10 mln więcej niż planowano, a lista zadań zwiększyła się z 28 do 62.
Czas wyczekiwania na pieniądze z Unii
- Nie ma takiej gminy w Polsce, która miałaby tak komfortową sytuację, że w każdym roku starczyłoby na wszystko - mówi wiceburmistrz. Podkreśla, że konstruowanie budżetu to sztuka wyborów, często bardzo trudnych.
Przyszłoroczny budżet zdominuje wyczekiwanie na nową perspektywę unijną. Jak mówi wiceburmistrz, Mogilno musi się przygotować do rywalizacji o unijne pieniądze.
- My jako gmina musimy się do tego bardzo dobrze przygotować.
Przed ratuszem jest także rozpoczęcie ważnej, trudnej i przez wiele lat odkładanej inwestycji. To remont wiaduktu nad torami w Mogilnie, który ma kosztować co najmniej 1,5 mln zł. Gmina przymierza się także do modernizacji mogileńskiej oczyszczalni. To znacznie poważniejsze zadanie, które ma kosztować 25 mln. Gmina musi się przygotowywać do tej inwestycji i tego, aby pozyskać dofinansowanie.
Inwestycji w gminie zawsze będzie za mało
- Budżet nazwałbym ostrożnym, wyważonym - mówi Jarosław Ciesielski.
Jak mówi gmina będzie starała się zdobyć jak najwięcej środków zewnętrznych. A na razie przyznaje, że zaplanowano inwestycje, których poziom nie jest zadowalający.
Gmina wyda na inwestycje 6 mln zł, czyli 9 procent wszystkich wydatków.