W lutym tego roku władze Torunia rozpoczęły starania o unijne wsparcie dwóch projektów na zagospodarowanie otoczenia sali na Jordankach oraz Muzeum Etnograficznego. Koncepcje zostały wcześniej przekonsultowane społecznie. Zazielenienie betonowego cudu Polski miało kosztować prawie siedem, a zagospodarowanie skwerów przy muzeum, ponad pięć milionów złotych.
Ostatecznie jednak oba zadania wylądowały w jednym. We wrześniu, nie czekając na rozstrzygnięcie wcześniejszego konkursu, władze miasta wystartowały z kolejnym przedsięwzięciem, obejmującym zarówno zagospodarowanie skweru przy muzeum, jak i otoczenia sali na Jordankach. „Zielona Brama Gotyckiej Starówki”, bo tak to zadanie na-zwano, została wyceniona na 4,5 miliona złotych, z czego 85 procent miała dołożyć Unia.
Urzędnicy zastrzegli jednak, że jeżeli uda się zdobyć dofinansowanie w pierwszym konkursie, to miasto się z drugiego wycofa. Projekt dotyczący zieleni przy Muzeum Etnograficznym otrzymał dość wysokie noty w rankingach i miał spore szanse. Gorzej prezentowała się wizja zazielenienia Jordanek. Na liście rankingowej jaką we wrześniu ogłosił Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, projekt zajął siódme miejsce od końca. Co się z nimi ostatecznie stało?
- Projekt „Zagospodarowanie terenów zieleni w otoczeniu Muzeum Etnograficznego w Toruniu” dostał negatywną decyzję w konkursie - mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta miasta. - Natomiast projekt „Zagospodarowanie terenów zieleni parkowej Jordanek w Toruniu” otrzymał niską kwotę dofinansowania 700 tys. zł, podczas gdy zakres prac wynosi ponad 5 mln zł.
Obowiązujący kierunek zagospodarowania gruntów po obu stronach alei Solidarności będzie więc prowadził przez „Zieloną Bramę”. W grudniu magistrat ma zamiar wystąpić o unijne środki na realizację tego zadania.
Zobacz również: Po pożarze w Strzelnie: ogromne straty materialne i 12 osób bez domu [wideo]
Przy planowaniu „Zielonej Bramy” architekci mają wziąć pod uwagę propozycje zgłoszone podczas konsultacji obu wcześniejszych projektów. Raczej nie powinni sobie przy tym zaprzątać głowy szpalerem złożonym z ustawionych na dwumetrowych kolumnach popiersi żołnierzy wyklętych. Taki pomysł padł podczas konsultacji, szpaler miał, zdaniem autora tej idei, stanąć wzdłuż głównej alei skweru przy Muzeum Etnograficznym. Idea ta nie przypadła do gustu urzędnikom. Szpaler wyklętych nie powinien się więc pojawić, chociaż w tej chwili trudno to stwierdzić z całą pewnością. Podczas przygotowań do zagospodarowania otoczenia Jordanek i Muzeum Etnograficznego pojawiło się już przecież kilka niespodzianek.
Warto dodać, że w pierwszym konkursie toruński magistrat zgłosił dwa oddzielne projekty. Konkurowały one z 32 opracowanymi przez inne samorządy.
Zagospodarowanie skweru przy Muzeum Etnograficznym miało kosztować 5 milionów 142 tys. złotych przy unijnym dofinansowaniu przekraczającym 4 miliony złotych. Projekt ten na liście rankingowej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, za pośrednictwem którego miały przypłynąć unijne pieniądze, zajął 10. miejsce. Ostatecznie jednak został oceniony negatywnie.
Urządzenie otoczenia CKK Jordanki miało natomiast kosztować 6.888 tys. zł, przy unijnym wsparciu w wysokości ponad 700 tys. złotych. Projekt zajął 27. Miejsce na liście rankingowej. Otrzymał zgodę na dofinansowanie, ale został wycofany przez miasto.
