Po przerwie na listopadowe mecze reprezentacyjne Sebastian Szymański pokazuje Paulo Sousie, że kolejne pominięcie go przy powołaniach było błędem. W ubiegły weekend 22-letni pomocnik strzelił gola i zaliczył asystę w meczu z broniącym się przed spadkiem Arsienałem Tuła. Tym razem przeciwnikiem był mocniejszy Rubin Kazań. Polak podtrzymał jednak tradycję i znów popisał się asystą oraz bramką. W drugiej połowie przy stanie 1:2 najpierw doskonale dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Fabiana Balbueny (wykonywane przez Szymańskiego stałe fragmenty przez cały mecz siały zresztą popłoch w szeregach rywali), a pięć minut przed końcem spotkania przejął piłkę w polu karnym i rozstrzygnął wynik.
11-krotnego reprezentanta Polski drugi raz z rzędu wybrano najlepszym zawodnikiem meczu. W sumie ma już na koncie pięć bramek i sześć asyst w tym sezonie ligowym. Lepszym wynikiem w klasyfikacji kanadyjskiej mogą pochwalić się tylko Artiom Dziuba z Zenita Perersburg (10+6) i Gamid Agalarow z Ufy (13+1). Polaka nachwalić nie mogą się kibice, media i trener Sandro Schwarz. Niemiec ufa Szymańskiemu na tyle, że rozważa powierzenie mu roli wykonawcy rzutów karnych. Zwłaszcza, że w niedzielę jedenastkę zmarnował Nikola Moro.
- Pierwszy w kolejce jest Daniił Fomin, ale jego nie było już na boisku. Padło na Moro, bo w poprzednim sezonie wykorzystał dwa karne. Ale do piłki mógł podejść też Szymański - przyznał Schwarz.
ZOBACZ TEŻ:
O takim uznaniu ze strony Paulo Sousy były gracz Legii Warszawa może tylko pomarzyć. Portugalski selekcjoner powołał go na swoje pierwsze zgrupowanie z kadrą i wystawił w wyjściowym składzie przeciwko Węgrom w Budapeszcie. Na prawym skrzydle Szymański radził sobie jednak słabo (w klubie gra najczęściej jako ofensywny środkowy pomocnik). Został zmieniony po niespełna godzinie i od tamtej pory w kadrze już nie zagrał. Sousa powołał go co prawda raz, na wrześniowe zgrupowanie, lecz gracz Dynama nie pojawił się na nim z powodu kontuzji.
- Chciałbym grać w reprezentacji. W klubie mocno się rozwinąłem, najlepiej świadczą o tym statystyki. Pomogła mi zmiana pozycji i przesunięcie do środka. Na razie to nie wystarcza, żeby dostawać powołania. Nie wiem, co mam zrobić, żeby wrócić do reprezentacji - przyznał Szymański po listopadowych powołaniach w rozmowie z Match TV.
ZOBACZ TEŻ:
Sousa tłumaczył, że dla Szymańskiego brakuje miejsca, bo konkurencja w środku pola jest zbyt duża. W ostatnich tygodniach Mateusz Klich i Karol Linetty specjalnie jednak w klubach nie błyszczeli. Ba, weekendowe mecze swoich drużyn obaj oglądali z ławki rezerwowych. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, selekcjoner nie będzie miał już żadnej wymówki przed daniem kolejnej szansy Szymańskiemu.
Przez lata naszej reprezentacji brakowało „dziesiątki” z prawdziwego zdarzenia, tymczasem obecnie mamy dwóch takich zawodników błyszczących formą. Drugim z nich jest oczywiście Piotr Zieliński. W ciągu ostatniego miesiąca zdobył cztery bramki w sześciu spotkaniach. Po powrocie ze zgrupowania kadry dwie w trzech. Tydzień temu otworzył wynik prestiżowego meczu z Interem (2:3), w niedzielę rozpoczął strzelanie z Lazio (4:0).
Polscy pomocnicy odgrywają dużą rolę w walce ich klubów o mistrzowskie tytuły. Dynamo jest drugie w rosyjskiej Priemjer-Lidze ze stratą czterech punktów do Zenita. Napoli prowadzi w tabeli Serie A, ma trzy punkty więcej od Milanu. Gdyby barażowy mecz z Rosją Polska miała grać nie w marcu, a w najbliższym czasie, Sousa powinien łamać sobie głowę, jak najlepiej wykorzystać na murawie obie „dziesiątki”.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Najlepsi strzelcy w reprezentacjach. Messi goni CR7, a Lewy Pelego
- Najwyższe transfery Polaków w historii. Kiedy padnie rekord?
- Były trener Legii selekcjonerem reprezentacji Polski? Jest jeden warunek
- Bohater weekendu? Niesamowity piwny wyczyn kibica!
- Lewy miał zakaz... uprawiania seksu po północy
- Najlepiej zarabiający piłkarze świata. Lewy w ścisłej czołówce!
ZOBACZ TEŻ:
Piłkarze z największą liczbą goli w reprezentacji. Cristiano...
