Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Krajnie i Pomorzu też płonęły stosy z czarownicami

Sandra Szymańska
Badania nad procesami  o czary Bożeny Ronowskiej wzbudzają coraz większe zainteresowanie
Badania nad procesami o czary Bożeny Ronowskiej wzbudzają coraz większe zainteresowanie Olek Leydo
Miejscową bibliotekę odwiedzi Bożena Ronowska, doktorantka Uniwersytetu Gdańskiego, badaczka procesów o czary. Wygłosi wykład „To ona zaczarowała mi dziecię! Psychologiczno-społeczne wątki w lokalnych procesach o czary”.

Dla miłośników lokalnej historii i pasjonatów czarów to zachęcająca oferta do przyjścia na spotkanie. Badania na temat procesów w sprawie uprawiania magii wzbudzają coraz większe zainteresowanie.

12 kwietnia o godz. 17.00 w sępoleńskiej bibliotece Bożena Ronowska, doktorantka historii, historii sztuki i archeologii, będzie opowiadać o lokalnych ludowych wierzeniach i procesach w sprawie kobiet, które społeczność uznawała za czarownice.
Bożena Ronowska zajmuje się badaniem procesów o czary głównie na terenach Prus Królewskich, czyli dzisiejsze Pomorze Gdańskie.
Zebrała na ten temat sporo informacji, z których wynika, że te na Pomorzu nie są odosobnionymi przypadkami. Jej badania wzbudzają coraz większe zainteresowanie.

Kozłem ofiarnym kobiety

Jednym z dowodów, że oskarżona kobieta (bo to one najczęściej były kozłem ofiarnym) jest wiedźmą, była tzw. próba wody (pławienie). Ofierze wiązano ręce i nogi, golono głowę i rozebraną wrzucano do wody. Jeśli nieszczęśnica utrzymała się na wodzie, dowodziło to, że jest czarownicą. Przypadki procesów o czary odnotowano w XVII i XVIII w. w Runowie w gm. Więcbork i Małej Cerkwicy (gm. Kamień Kr). Domniemani słudzy szatana płonęli na stosie nie tylko na Krajnie, ale i całym Pomorzu.

Teraz to nie do pomyślenia, że uśmiercano ludzi w ten sposób, na dodatek – ówcześnie – zgodnie z prawem. Szacuje się, że śmierć w wyniku tortur poniosło około 20 tys. osób. Niesłychane, że dla społeczności obserwowanie jak ginie człowiek, było rozrywką. Oskarżone osoby ginęły dlatego, że ludność szukała winnego śmierci zwierzęcia, epidemii czy klęsk żywiołowych.

Ludzie umierali w męczarniach tylko dlatego, że szukano kozłów ofiarnych za spadające na wioski nieszczęścia

Zamiast ludzi, płoną książki

Szerokim echem odbiła się niedzielna akcja palenia książek o magii, czarach i wróżbiarstwie przez gdańskich księży z fundacji SMS z Nieba. Tłumaczyli, że w ten sposób są „posłuszni Słowu”. Oberwało się „Harremu Potterowi”, wampirom ze „Zmierzchu”, a nawet Hello Kitty. Jak widać, szokujące praktyki „wypleniające zło” stosuje się nadal.

Tyle, że dzisiaj na stosach, zamiast ludzi, płonie literatura - na szczęście.

Emerytury dla matek. Sprawdź, o co w tym chodzi!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska