https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Łysicy. Tam, gdzie czarownice zbierały się na sabaty (zdjęcia)

Marek Weckwerth
Grasowały na Łysej Górze, na której potem zbudowano opactwo benedyktyńskie, czyniły tak na najwyższym szczycie Gór Świętokrzyskich - Łysicy...

To oczywiście podania ludowe, które rozpowszechniali chrześcijańscy mnisi, aby ukrócić pogańskie, starosłowiańskie praktyki.
Kontynuujemy zatem wędrówkę przez najstarsze w Polsce góry, niewysokie, bo sięgające maksymalnie (na szczycie Łysicy) 611 m nad poziom morza.

Na Łysej Górze (Łyścu), znanej dziś bardziej jako Święty Krzyż (593 m n.p.m), zachował się kamienny wał kultowy usypany prawdopodobnie w IX i X wieku. Pogańskich praktyk zakazano po wprowadzeniu na naszych ziemiach chrześcijaństwa, ale na Łysicy znajdującej się po przeciwnej stronie Łysogór (7,5 godziny marszu szlakiem), trudniej było upilnować świeżo wprowadzonych chrześcijańskich zasad.

Droga do serca Gór Świętokrzyskich - na Święty Krzyż

Legendy mówią więc, że także na Łysicy odbywały się sabaty czarownic. Jedna z legend mówi, że na szczycie Łysicy wznosił się zamek. Mieszkały w nim dwie siostry: spokojna Agata i rozrywkowa Jadwiga. Ta druga poznała rycerza, z którym postanowiła otruć siostrę, by przejąć pełnię władzy na zamku. Gdy zbrodnia miała się wypełnić, Agata wyszła na przechadzkę do lasu i wtedy rozpętała się potężna burza, i piorun roztrzaskał zamek na tysiące kamieni. Agata, nieświadoma zamiaru Jadwigi, opłakiwała jej śmierć, a jej łzy spłynęły zboczem aż do podnóża góry w kierunku osady Święta Katarzyna i tam utworzyły źródełko, które bije do dziś.

- Proszę spróbować wody z tego źródełka - zachęcał mnie mieszkaniec Świętej Katarzyny, starszy mężczyzna. - To cudowna woda, leczy wszystkie choroby.

Spróbowałem oczywiście, Tutejsza woda jest ponoć najlepsza na oczy. Patronem źródełka jest św. Franciszek. Poświęcono mu drewnianą kapliczkę znajdującą się powyżej źródła.

U podnóża Łysicy wznosi się założony w drugiej połowie XV wieku klasztor św. Katarzyny. Ponoć stanął na miejscu pogańskiej świątyni i pustelni, która po zburzeniu miejsca pogańskiego kultu, funkcjonowała we wczesnym średniowieczu. W odosobnieniu żyła tu grupa benedyktynów ze Świętego Krzyża. Później sprowadzono tu bernardynów. Kościół św. Katarzyny został konsekrowany w roku 1480.

Bernardynki, czyli zakonnice tej samej reguły, sprowadziły się pod Łysicę w roku 1815, zastępując braci zakonnych. I zostały do dziś. Opactwo było wielokrotnie przebudowywane. Nie zmienił się tylko zbudowany w roku 1633 renesansowy wirydarz, otoczony krużgankami.

Opodal klasztoru znajduje się kaplica cmentarna z końca XVIII wieku nazywana kapliczką Żeromskiego. Poeta był tu w roku 1882 wraz ze swym szkolnym kolegą Jankiem Stróżeckim. Kapliczka jest faktycznie grobowcem Jankowskich, bowiem to teren dawnego cmentarza. Zachowały się tylko dwie mogiły: z czasów powstania styczniowego i z roku 1943.

Zajrzyjmy jeszcze na sam szczyt Łysicy, na który ze Św. Katarzyny idzie się do 1,5 godz. Na górze już w roku 1922 utworzono ścisły rezerwat przyrody, aby chronić jodowe lasy przypominające pradawną puszczę.

Od północy i południa wyeksponowane są gołoborza, czyli rumowiska zwietrzałych skał. Niestety daleki widok możliwy jest tylko w prześwitach między wyniosłymi jodłami. Prześwity tworzą się tam, gdzie występują gołoborza.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska