Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na miejsce w niepublicznym przedszkolu w Inowrocławiu czeka się trzy lata

Dominik Fijałkowski
Fot. Dominik Fijałkowski
- Pani jest jeszcze w ciąży, a już pojawia się u nas, żeby zaklepać miejsce dla swojego dziecka - żartują sobie pracownicy jednego z inowrocławskich niepublicznych przedszkoli.

Ogromne zainteresowanie

Tymczasem właśnie zakończył się nabór do przedszkoli niepublicznych w Inowrocławiu. Żart okazał się prawdą. W "Misiu" przy ul. Solankowej chęć posłania trzylatka do przedszkola trzeba zgłosić dwa, a nawet trzy lata wcześniej. Kolejka oczekujących na wolne miejsce jest tam bardzo długa. W placówce trzeba tworzyć listy rezerwowe.

Podobnie jest tez w Niepublicznym Przedszkolu "Pod Tęczą". - W ubiegłym roku, żeby zapisać do nas dzieci, rodzice ustawiali się w kolejce już o czwartej rano. Aby uniknąć takich sytuacji podjęliśmy decyzję o prowadzeniu rekrutacji trzy lata do przodu. Szczegółowe informacje na ten temat są na naszej stronie internetowej - mówi Marzenna Kłos, dyrektor przedszkola.

Na rok szkolny 2009/2010 "Pod Tęczą" jest już komplet dzieci. Na listach oczekujących na zwolnienie miejsca jest 33. trzylatków i 21 czterolatków.

Pytania o miejskie

Przez cały kwiecień trwać będzie nabór dzieci do przedszkoli miejskich, podległych ratuszowi. - Odbieramy wiele telefonów. Rodzice zadają nam dużo pytań o warunki, jakimi dysponuje nasza placówka - usłyszeliśmy w "Dwudziestce" przy Wojska Polskiego.

- Rodzice już do nas przychodzą i pytają o warunki przyjęcia dzieci, głównie tych najmłodszych, trzyletnich - poinformowano nas w Przedszkolu nr 14 przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie.

W placówkach miejskich nie trzeba zaklepywać miejsca trzy lata do przodu. Nie oznacza to jednak, że narzekają one na brak dzieci. W przedszkolach, z którymi się kontaktowaliśmy zapewniono nas, że wszystkie miejsca są zajęte. Tam także funkcjonują listy rezerwowe.

Porównywalne

Skąd bierze się tak ogromne zainteresowanie niepublicznymi przedszkolami? - Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Staramy się trzymać dobry poziom. Ale tak czyniliśmy i wtedy, gdy nasze przedszkole było placówką publiczną - odpowiada Marzenna Kłos.

- Warunki jakie stwarza się dzieciom w przedszkolach niepublicznych oraz miejskich są podobne. Gdy podliczy się ponoszone przez rodziców wydatki, to okaże się, że i one są porównywalne - dodaje Magdalena Kaiser, kierownik wydziału oświaty inowrocławskiego ratusza.

Być może odpowiedzi udzielą nam Czytelnicy. Zapraszamy na nasze forum - www.pomorska.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska