Portal wspieramyklub.pl istnieje od kilku lat. Strona zrzesza różne drużyny sportowe, które wyróżniają się na niej swoją aktywnością. Dzięki temu na zakończenie każdego roku mogą liczyć na wsparcie finansowe.
W sierpniu ubiegłego roku o działaniu portalu dowiedział się Łukasz Czarczyński, prezes UKS TOP Solec Kujawski - drużyny występującej w II lidze tenisa stołowego. - Jedynym warunkiem, aby otrzymać dofinansowanie jest aktywność na utworzonej na tym portalu stronie internetowej swojego klubu. Trzeba dodawać wiadomości minimum raz w tygodniu. My zapisaliśmy się tam 9 września i według regulaminu mogliśmy jeszcze liczyć na dofinansowanie - mówi Czarczyński.
Przeczytaj także: Remont goni remont, a Solec Kujawski pięknieje
Prezes soleckich pingpongistów zaczął zatem prowadzenie portalu. Wpisywał tam aktualności, dotyczące zespołu i wyniki poszczególnych spotkań. Obie strony podpisały też stosowne porozumienie, z którego wynika, że 70 procent zysków z platformy przeznaczone będzie na wszystkie zrzeszone kluby do podziału między siebie.
- Pod koniec stycznia tego roku zadzwonił do mnie prezes spółki, która zajmuje się portalem i powiedział, że możemy liczyć na wsparcie rzędu 4200 złotych - wspomina szkoleniowiec.
Ekipa z Solca Kujawskiego kilkukrotnie otrzymywała zapewnienia, że pieniądze trafią na konto drużyny. - Pierwszą datą był 18 luty Później przesuwano ją na święta Wielkanocne, majówkę i koniec czerwca. A pieniędzy na koncie nie ma do dzisiaj - przekonuje Łukasz Czarczyński. Z tego co udało nam się ustalić w 2013 roku wszystkie zespoły zaangażowane w działanie portalu otrzymały wsparcie w wysokości 1300 złotych. Za rok 2014 otrzymane pieniądze potwierdził jeden klub.
UKS przekonany o tym, że otrzyma wsparcie już poczynił plany względem dużego zastrzyku gotówki. - Dla takiego małego zespołu cztery tysięcy złotych to wielkie wsparcie. Zaplanowaliśmy między innymi kupno dresów dla zawodników i przede wszystkim wzmocnienie naszego składu - mówi trener soleckiej drużyny.
Skargi na właścicieli portalu napływają z wielu zakątków całego kraju. Pokrzywdzone czują się zespoły z Krakowa i Szamotuł. Choć spółka zajmująca się portalem cały czas w korespondencjach mailowych zapewnia, że pieniądze trafią na strony klubów niektóre z nich już uważają, że prowadzenie własnego portalu poszło na marne.
W piśmie, jakie skierowano do wszystkich zespołów czytamy, że spółka ma problem z najważniejszym inwestorem. Dwie strony miały w lutym 2014 roku podpisać poświadczoną notarialnie umowę na kwotę 18 milionów złotych na prowadzenie portalu. Inwestor nie przekazał jednak obiecanych pieniędzy i tutaj ma tkwić cały problem. Właściciele portalu mieli skierować sprawę do sądu.
Czytaj e-wydanie »