Jarmark św. Wawrzyńca nie ma w Nakle długich tradycji. Pierwszy raz odbył się rok temu. W tym imprezę zrobiono z jeszcze większym rozmachem, by uczcić 20 lat samorządu nakielskiego.
- Nasz jarmark ma charakter ludowy, nawiązuje do tradycji małomiasteczkowych jarmarków miejskich wywodzących się z czasów średniowiecza. Swą nazwę zawdzięcza patronowi najstarszej nakielskiej parafii - wyjaśnia Andrzej Sołtysiak, dyrektor muzeum.
Wystawcy dopisali, a i pogoda okazała się dość łaskawa. Artyści zjechali z całego województwa. Można było upatrzyć sobie obraz, rzeźbę, kupić kosz lub ozdobę z wikliny, zobaczyć jak wybija się monety, waży piwo, wyrabia garnce, kuje podkowy.
Na jarmarku kupić można było też rękodzieło. Panie z koło rękodzielniczego z Dobrcza, w strojach kujawskich, prezentowały swoje wyroby, a także serwowały domowe wypieki, smalec z ziołami oraz nalewkę z aronii.
Domowe przysmaki przywiozły na jarmark również gospodynie z okolicznych sołectw: Suchar, Śesinia, Mrozowa etc.
Na scenie - jak w kalejdoskopie - zmieniały się zespoły ludowe. Wystąpiła m.in. kapela "Pałuki" ze Żnina, kapela "No to cyk" ze Złotowa i młodzieżowy zespół z Zakrzewa. Do czerwoności rozgrzała publiczność gwiazda jarmarku - zespół Trebunie- Tutki z Białego Dunajca przygrywający na góralską nutę.
Kolejka ustawiała się po nakielskie dukaty. Nabyć je można było przy stoisku Karkonoskiego Domu Numizmatycznego. Wzięcie miały też wydawnictwa o Nakle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
