Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na stadionie cola zabroniona

Kamila Mróz
fot. Lech Kamiński
Kibice Unibaxu skarżą się na ochroniarzy i sposób organizacji sprzedaży biletów na mecze.

Ochroniarze na stadionie dokładnie sprawdzają torby i kieszenie kibiców. Panu Andrzejowi nie podoba się ta skrupulatność w stosunku do dzieci.

Butelka do kosza
- Domyślam się, że ludzie potrafią wnieść różne niebezpieczne przedmioty. Ale żeby dziecku wyjąć napój z plecaka? Dla niego był to szok - denerwuje się. - Ochroniarz powiedział nam, że napój ma być wypity na miejscu lub trafi do kosza.

Wprawdzie na stadionie były stoiska z napojami, ale pan Andrzej nie mógł skorzystać z ich oferty, bo miał tylko przy sobie kartę.

- Kibiców należałoby poinformować, że nie wolno im wnosić własnych napojów, a te zarekwirowane powinny trafić do depozytu - dodaje.

- Regulamin stadionu mówi bardzo wyraźnie, że nie wolno wnosić napojów, a ochrona ma prawo przeszukać każdego - odpowiada Wojciech Stępniewski, prezez Unibaksu. Przypomina, że regulamin jest wywieszony przed każdą kasą.

Butelek nie przynosimy ze względów bezpieczeństwa, a za każdą wrzuconą na tor Speedway Extra Liga nakłada na klub karę tysiąca złotych.

Prezes sugeruje, że niewłaściwe zachowanie ochroniarza zawsze można zgłosić w klubie.

- Każdy ochroniarz ma swój numer indywidualny na plecach lub na identyfikatorze, więc wystarczy tylko go zapamiętać. Poza tym na kołowrotach mamy kamery, zatem możemy sprawdzić, co tak naprawdę się stało - wyjaśnia.

Według niego rodzice bardzo często wykorzystują dzieci do tego, żeby w plastikowych butelkach wnosić na stadion alkohol, na co dowody znajdowane są po meczu.

Dlaczego nie przez internet?
Kibice mają pretensje także do sposobu organizacji sprzedaży biletów.

Przypomnijmy, że teraz można je kupić w soboty.

Na forum gra.pl znalazł się m.in. wpis zaczynający się od słów:
"Dramat i do tego w trzech aktach". Kazik sugeruje, że w kolejce stał od około szóstej rano, a po otwarciu kas o 10.00 stworzył się "dym" wywołany przez ludzi, którzy zjawili się chwilę wcześniej.

"Kolejka zniknęła w sekundę, wszyscy rzucili się na kasy (...). Po prostu dramat - powinna być ochrona podczas przedsprzedaży biletów! - pisze kibic.
- Nie można się tak zachowywać, jak w sobotę, apeluję o spokój - odpowiada prezes. - Sprzedaliśmy 3,5 tys. karnetów, a przed każdym meczem w przedsprzedaży przygotowujemy jeszcze 12 tys. biletów.

I dodaje, że na mecz z zespołem z Zielonej Góry półtora tysiąca biletów nie zostało sprzedanych.

- Zrobiliśmy przedsprzedaż w sobotę, czyli dzień wolny od pracy. W kasie nr 2 zawsze uruchamiamy cztery okienka. Co można jeszcze zrobić? Być może zatrudnimy z dwie osoby ochrony. Myślę też, że MOSiR powinien zastanowić się nad barierkami, które formowałyby kolejkę.

Inny internauta Ex pisze: "Może kiedyś pójdę zobaczyć stadion od środka, ale dopiero jak działacze skapują się, że jest XXI wiek i jest coś takiego jak internet. Wszędzie gdzie jest cywilizacja, tam bilety kupuje się przez internet albo rezerwuje telefonicznie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska