W niedzielę w Grudziądzu były spadki zasilania, stąd krótkie przerwy w jego dostawie, nie tylko na stadion.
- Pierwszy raz energii elektrycznej nie było na stadionie 13 minut, a drugi raz - 6 minut. Jednak ekipa telewizyjna prosiła o czas na uruchomienie swoich urządzeń. Najpierw o 20 minut, a za drugim razem o 35 minut - wyjaśnia Zdzisław Cichoracki z rady nadzorczej MRGARDEN GKM. - Wnioskowaliśmy do sędziego, by kontynuować mecz i jechać dalej, poza transmisją tv. Nie chcieliśmy trzymać ludzi na trybunach w upał. Jednak sędzia kazał czekać na telewizję. Pobiera ona jednak tyle prądu, co fabryka... - dziwi się Zdzisław Cichoracki. - Ekipa tv nSport powinna mieć swoje zasilanie awaryjne. My prąd dostarczyliśmy, ale długo czekaliśmy na to, aby wóz transmisyjny "naładował baterie".
MrGarden GKM Grudziądz - KS Toruń. PGE Ekstraliga/X-news
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje