Kilka dni temu zadzwoniła do nas pani Krystyna Kupidura, nasza Czytelniczka. - Od kilku lat poważnie choruję. Mam problemy z płucami. Czasami są takie dni, że bez aparatu tlenowego nie mogę normalnie funkcjonować. Nie wychodzę więc z domu zbyt często - żaliła się. - Zresztą nawet nie mam do kogo. Jestem osobą samotną, nikt z mojej rodziny nie mieszka już w Bydgoszczy - dodała.
Na ludzi patrzy przez okno
Świat pani Krystyny ogranicza się jedynie do tego, co dostrzec może wyglądając z okna w swoim mieszkaniu. - Wiem, że ludzie z przymrużeniem oka patrzą na kogoś, kto bez przerwy przesiaduje w oknie. Ale co zrobić, kiedy tylko w ten sposób mogę mieć kontakt z innymi? - pytała.
Harcerka jej pomoże
"Gazeta Pomorska" postanowiła odmienić życie pani Krystyny. Z prośbą o pomoc zwróciliśmy się więc do bydgoskich skautów ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
Niedługo po tym, zgłosiła się do nas Magda Butkiewicz, uczennica drugiej klasy Liceum Towarzystwa Salezjańskiego i harcerka z drużyny "Arkadia". - Mam trochę wolnego czasu i chętnie poświęcę jego część na wizyty u tej miłej, starszej pani. Słyszałam, że też kiedyś była harcerką, więc tematów do rozmów na pewno nam nie zabraknie - stwierdziła Magda. - A w międzyczasie wyskoczę jej po jakieś zakupy, czy wytrę kurze - dodała.
Czekanie to przyjemność
Krystyna Kupidura nie kryła radości, kiedy poinformowaliśmy ją, że od dzisiaj odwiedzać będzie ją harcerka. - Przyjemnie jest spoglądać na zagarek i sprawdzać, ile minut jeszcze zostało do przyjścia oczekiwanego gościa - mówiła wzruszona.