Jeżeli nie zmieni się postawa poszkodowanych, będziemy mieli związane ręce w walce z chuligaństwem - mówią policjanci i strażnicy miejscy.
Napastnicy atakują mieszkańców nie tylko pod osłoną nocy, coraz częściej - także w biały dzień i to w centrum miasta.
Tak było kilka dni temu w okolicy rynku.
- Młody mężczyzna podbiegł do przypadkowego przechodnia przy ulicy Hallera, który pchał wózek do przewożenia różnych rzeczy i popchnął go - mówi Zbigniew Świdlikiewicz, komendant Straży Miejskiej w Chełmnie. - Moi pracownicy zauważyli to obserwując monitoring. Patrol był w pobliżu, więc od razu go tam skierowali.
Przeczytaj także:Chełmno. Atakowali policjantów, zdemolowali klub i pobili nastolatka. Nie unikną kary
Kamery nagrały całą sytuacje. Po chodniku kręcił się młody mężczyzna w kapturze. Nagle zbliżył się do idącego mężczyzny i chciał uderzyć go w plecy. Ten jednak uniknął razu.
- Jednak za chwilę, na skrzyżowaniu ulic: Rycerskiej i Rynek, doszedł do niego ponownie i tym razem trafił go w plecy - dodaje komendant municypalnych. - Chciał go też podciąć, aby ten upadł, ale to mu się nie udało i sam się przewrócił. W tym momencie dotarł w to miejsce nasz patrol. Jednak zaatakowany mężczyzna nie żądał ścigania dobrze nam już znanego dwudziestolatka. Skończyło się na tym, że pijanego odwieźliśmy do domu, a pana pouczyliśmy o możliwości złożenia zawiadomienia.
Zbigniew Świdlikiewicz podkreśla, że często osoby poszkodowane utrudniają im rozliczenie chuliganów za ich występki.
- Apeluję do ludzi, by nie darowali takich incydentów, bo to tylko zachęca chuliganów do kolejnych ataków na inne osoby - twierdzi szef municypalnych. - Nie należy się ich bać i tolerować takich zachowań.
Policjanci również rozkładają ręce, gdy poszkodowany nie chce ścigania napastnika.
- Mieszkańcy mówią, ze nic nie robimy, a w takich sytuacjach sprawcę ściga się na wniosek poszkodowanego, zatem nic nie możemy zrobić - podkreśla Andrzej Szczepański, p.o. oficera prasowego KPP w Chełmnie.
I wspomina sytuację, gdy dźgnięty nożem w centrum miasta mężczyzna, choć wylądował w szpitalu, też odmówił współpracy z policją.
- Nam też zależy, by zatrzymać napastników, chuliganów, ale jak tego nie chce poszkodowany to możemy tylko doraźnie interweniować - dodaje policjant.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »