https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na zakupach w sklepie IKEA w Bydgoszczy zgubiła pieniądze na szczytny cel. Znalazca był uczciwy

Katarzyna Piojda
Pracownica PCK zgubiła w bydgoskim sklepie IKEA tysiąc złotych na buty dla bezdomnych.
Pracownica PCK zgubiła w bydgoskim sklepie IKEA tysiąc złotych na buty dla bezdomnych. Dariusz Bloch
Pracownica PCK chciała kupić buty dla kolejnych bezdomnych. Przygotowała ponad tysiąc złotych na ten cel. Zgubiła pieniądze. Na szczęście trafiła na uczciwego znalazcę.

Polski Czerwony Krzyż, oddział w Bydgoszczy, za pieniądze z dotacji „Godnie żyć” co roku kupuje obuwie zimowe dla wybranych grup podopiecznych. W ubiegłym tygodniu przedstawicielka organizacji zamierzała kupić kolejne pary.

Zanim trafiła do sklepu obuwniczego, załatwiała jeszcze sprawę w bydgoskiej Ikei. - Miałam ponad tysiąc złotych w portmonetce - mówi pracownica bydgoskiego PCK. - Wystarczyłoby na jakieś 20 par. Banknoty trzymałam w jednym pliku. Prawdopodobnie wypadł mi przy kasie, gdy wyjmowałam coś z torby.

Kobieta trafiła na dobrego znalazcę. Podniósł plik i zgłosił się do ochrony sklepu. Odtwarzając nagranie z monitoringu udało się ustalić, kto zgubił gotówkę. To była pani w maseczce ochronnej z logo czerwonego krzyża. Nadal była w sklepie.

- Aż mi się gorąco zrobiło, gdy podszedł ochroniarz - przyznaje pracownica PCK. - Dopiero wówczas zorientowałam się, że brakuje mi gotówki. Okazało się, że znalazcami są pewien pan oraz towarzysząca mu dziewczyna. Dawniej była naszą wolontariuszką.
Przy banknotach znajdowały się kupony totolotka. - Zażartowaliśmy ze znalazcą, że jeżeli wygram, podzielę się z nim wygraną - dodaje kobieta z PCK. - Nigdy w życiu nie wygrałam w totka. Tym razem zbieg okoliczności: trafiłam trójkę. Otrzymam 24 zł, więc panu należy się 12 zł.

Wtedy, jeszcze w sklepie, z nerwów zapomniała zapytać o imiona państwa. - Chciałam im jeszcze raz podziękować, no i wręczyć połowę wygranej z totolotka. Mam nadzieję, że znalazca zgłosi się do nas.

Podobne sytuacje w regionie się zdarzają.

W grudniu 72-latka z Janowca Wielkopolskiego (powiat żniński) zgłosiła się na policję. - Jechałam rowerem i znalazłam portfel, w środku były 4 tysiące złotych - przedstawiła. Funkcjonariusze powiadomili właściciela zagubionej kwoty, który kontaktował się wcześniej z nimi w tej sprawie.

Zguba w bankomacie

Następny przypadek: 39-latek chciał wypłacić gotówkę z bankomatu w Żninie. Podszedł do urządzenia i zanim cokolwiek zrobił, ono już wypłaciło mu 500 zł i wydrukowało potwierdzenie transakcji. Pieniądze należały do mężczyzny, który korzystał przed chwilą z bankomatu. Zapomniał wziąć.

Dwie brodniczanki także podeszły do bankomatu, a tam było 4900 zł. Tak samo oddały gotówkę policjantom. Ci przekazali je z powrotem do banku, do którego należał bankomat. Pieniądze wróciły na konto właściciela.

Pieniądze na życie

Seniorka z Włocławka była w sklepie. Zapłaciła za zakupy. Gotówka wypadła jej po wyjściu ze sklepu, lecz nie zauważyła. Po paru godzinach odzyskała zgubę. Okazało się, że pewna młoda kobieta znalazła kilkaset złotych w centrum miasta. Pojawiła się ze znaleziskiem na komendzie. Do pieniędzy był dołączony wydruk z bankomatu. Dzięki kwitkowi dotarli do zrozpaczonej właścicielki. To była 84-latka, a wypłacone - i zgubione - pieniądze miały jej wystarczyć na życie do końca miesiąca.

Do brodnickiej komendy, przyszła 50-latka. Opowiadała, że zauważyła saszetkę na chodniku. Wewnątrz nie było dokumentów, ale było kilka tysięcy złotych. Nikt jednak nie zgłosił zguby. Kobieta z funkcjonariuszem pojechali do Biura Rzeczy Znalezionych. Tam zguba poczekała na właściciela.

Zdjęcia z portmonetki

Teraz Grudziądz: kobieta też znalazła kilka tysięcy złotych na parkingu. I też zaniosła je na policję.

Niekiedy szczegół przesądza o finale sprawy. 54-latka (znowu z Grudziądza) znalazła w sklepie portmonetkę i 200 zł. Nie było w niej dokumentów, ale były prywatne zdjęcia. One właśnie pozwoliły ustalić poszkodowaną.

Funkcjonariusze podsumowują: - Ludzkiej uczciwości nie da się zmierzyć nawet dużymi kwotami pieniędzy.

Kto nie odda zguby, ten, przyłapany, musi liczyć się z konsekwencjami. Kodeks karny wskazuje, że „kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Dokumenty wśród śmieci

45-latek spod Świecia przywłaszczył znaleziony portfel. Jeszcze na dodatkową stratę naraził właściciela. Wypłacił bowiem ponad tysiąc złotych z bankomatu jego kartą bankomatową, ponieważ w środku znajdowała się również kartka z numerem PIN. Dokumenty wylądowały w śmietniku, za to mieszkaniec powiatu świeckiego wylądował w areszcie.

Finał sprawy znalezionych pieniędzy bywa słodko-gorzki dla ich posiadacza. Mieszkaniec gminy Solec Kujawski zgubił portfel. Zgubę odzyskał, lecz ponadto usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. To dlatego, że mężczyzna ów portfel zgubił w przyczepie kempingowej, do której się włamał. Wcześniej też tutaj się włamywał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska