- Już piąty miesiąc trwa remont kotłowni na osiedlu popegeerowskim. Od lutego nie ma ciepłej wody, a firmie najlepiej wychodzi picie piwa pod sklepem. Osiedle jest rozkopane. Ciepłą wodę z łaską puszczono nam tylko na święta- czytali i komentowali.
To był złom
W Piechcinie zrobił się szum. Z okien wszystko widzą, obserwują, z wody korzystają, na ciepłą z utęsknieniem czekają. Marek Kowalski, prezes spółdzielni w Steklinie, która administruje to osiedle tłumaczy, że remont był konieczny. - Stara kotłownia się sypała. To był złom. Mieliśmy problemy z ogrzaniem wody. Stąd kłopoty mieszkańców. Z ciepłą wodą różnie bywało. Raz była cieplejsza, raz chłodniejsza. Koszty związane z całkowitą wymianą pieców w kotłowni i sieci wodociągowej na tym terenie pokryła Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa.
Przedstawiciel firmy, która pracuje na tym terenie (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) prostuje informacje podane nam przez Czytelnika z Piechcina. - To jest typowe podejście popegeerowskie. Nic ich to nie kosztuje, a mogą nabruździć. Tu nie pracują chłopcy co mają po 20 lat. Naprawdę się męczą. To są ludzie, którzy mają po 50 lat. I co? Mają wylecieć z roboty? Nabruździć potrafią, a gdy potrzebowaliśmy ludzi do kopania rowów, nikt się nie zgłosił
Potwierdza, że prace rozpoczęto w lutym. - Nie odcięliśmy jednak ciepła, gdyż zima się przeciągnęła. Robiliśmy więc wszystkie inne konieczne roboty. Ciepła woda została wyłączona dopiero 29 kwietnia. 5 maja zaczęto rozkopywać osiedle. Potwierdzają to mieszkańcy, z którymi rozmawiałem.
Czarodziejska różdżka
- Niektórzy mieszkańcy chcieliby, żebyśmy za pomocą czarodziejskiej różdżki wszystko zrobili i skończyli w ciągu jednego dnia. A dodać należy, że mieszkańcy do tej inwestycji nie dołożyli ani złotówki - mówi pracownik firmy. Opowiada, że przez trzy noce pracowali, by mieszkańcy na święta otrzymali wodę z nowej kotłowni. Zdążyli. Mieszkańcy po raz pierwszy od bardzo dawna mogli wykąpać się w ciepłej wodzie. - Człowiek od razu wyczuł różnicę - mówi starsza pani. - Teraz czekamy, kiedy znów popłynie.
Mieszkańcy już od ponad miesiąca nie mają ciepłej wody. - Tylko dlaczego musimy za nią płacić? - pytają. Prezes spółdzielni: - Oświadczam, że mieszkańcy za ciepłą wodę w maju i czerwcu nie płacą. Teraz po prostu nic z kranu nie poleci, więc i licznik się nie przesunie. Jeżeli mieszkańcy jeszcze coś teraz płacą, to zaległości za okres zimowy. Po prostu mają problemy z płatnościami. Takie czasy.
Góra jedno piwko
Pracownicy mieszkają w Piechcinie. Pracują od 7 do 18, z przerwą na obiad. Zarzut o piciu piwa w czasie pracy był mocno podkreślany przez naszego Czytelnika.
- Sam osobiście piję piwo. Na jedno pozwalam także w trakcie pracy - mówi przedstawiciel firmy. - A co po pracy robią moi pracownicy, w to już nie wnikam. Jak sobie ktoś wypije trzy piwa, to ja do tego nic nie mam. Najważniejsze, że rano jest gotowy do pracy i mnie to gila.
Krystyna Pawlak codziennie obserwuje pracowników. - Nie wiem, dlaczego ludzie takie plotki sieją. To jest nieprawda. No wie pan, ludzie są różni. Mogę poświadczyć, że się nie obijają, tylko pracują. Słowa pani Krystyny podziela Agnieszka Dudek: - Pracują do tej i do tej, a co robią po pracy, nie powinno nikogo obchodzić. W czasie pracy nie widziałam, by pili. Jeden z mieszkańców nie rozumie Czytelnika z Piechcina. Właśnie wrócił ze sklepu. Jest po piwku. - Pracują w upale. Zakładają czarne rury. Co komu szkodzi, że to jedno piwko sobie łykną. Nikomu z tego tytułu niczego nie ubędzie. Ludzie zamiast pierdołami, lepiej poważnymi rzeczami by się zajęli.
