Budowę stacji uzdatniania wody rozpoczęto w Nakle w roku 1994. Do dziś inwestycja pochłonęła blisko milion złotych. Władze Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji spółka z oo. w Nakle chcą dokończyć budowę i oddać stację do użytku we wrześniu 2005 roku. O pilnej potrzebie przymierzenia się do tego zadania przekonywał w ostatnich dniach dziennikarzy i radnych prezes Adam Szumlas. Podkreślał, że najważniejszym argumentem jest tu zdrowie mieszkańców Nakła i okolic, którzy piją wodę dostarczaną przez KPWiK.
Nie te normy
Obecna stacja uzdatniania wody w Nakle jest przestarzała, pochodzi z 1903. Przyjęte w niej rozwiązania technologiczne nie spełniają wymogów współczesności. W wodzie, którą piją nakielanie bywa zbyt dużo żelaza i manganu. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia maksymalna zawartość żelaza w metrze sześć. wody wynosić może 0,2 grama, a manganu - 0,05 grama. W Nakle - gdy wzrasta pobór wody - często dochodzi do przekroczeń tych wielkości. - Taka sytuacja na dłuższą metę grozi wystąpieniem określonych schorzeń u mieszkańców Nakła - podkreśla Szumlas. - Oddanie nowej stacji rozwiąże problem. Od tego zadania i tak nie uciekniemy - mówi.
Fundusz chce gwarancji
Na początku października prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu Roman Pawłowski potwierdził możliwość udzielenia spółce pożyczki na dokończenie budowy nowej stacji. By do tego doszło potrzebne jest jednak poręczenie przez gminę połowy kredytu wraz z odsetkami. Chodzi o kwotę 1 mln. 642 tys. zł. Właśnie w tym celu zbiera się dzisiaj Rada Miejska Nakła. Radcy zdecydują, czy takiego poręczenia udzielić.
- Jako zabezpieczenie kredytu proponowaliśmy majątek spółki, ale fundusz nie zgodził się na takie rozwiązanie. Prowadziliśmy także rozmowy z trzema bankami na temat gwarancji bankowych. Dwa odmówiły ich udzielenia. Jeden z banków zawiesił rozmowy do czasu podpisania umowy z WFOŚiGW. Koło się więc zamyka, bo bez gwarancji nie będzie umowy - wyjaśnia kulisy negocjacji prezes KPWiK.
Decyzja rady
Budowa stacji uzdatniania kosztować ma w sumie 3 mln. 745 tys. zł. Spółka wyłożyć musi 15 proc. całej kwoty. - Te środki są już zgromadzone - twierdzi prezes Szumlas. - Mamy w tej chwili na koncie 520 tys. zł. W maju - mając promesę - ogłoszono przetarg na dokończenie tego zadania. Wygrała go firma "Euroaqua" z Poznania. Dodatkową zachętą skorzystania z oferty funduszu jest szansa umorzenia 1/3 kwoty pożyczki (około 860 tys. zł.) i części odsetek po zakończeniu budowy w planowanym terminie. -_ Bez poręczenia nie będzie pieniędzy. Nie dojdzie do wznowienia prac budowlanych. Obiecana pożyczka zostanie stracona - _przestrzegają w KPWiK.
Skorzysta miasto
Po wybudowaniu nowej stacji lepszej jakości wodę będą pić niemal wszyscy mieszkańcy Nakła (99,5 proc.), a także mieszkańcy Bielaw, Chrząstowa i Olszewki. Ocenia się, że stacja zabezpieczy potrzeby gminy na dobrej jakości wodę na około 15 lat. Zaciągnięty w funduszu kredyt spółka spłacać będzie do 2011 r. Zdaniem prezesa Szumlasa gmina niczym nie ryzykuje. Symulacje finansowe wróżą pomyślnie przedsięwzięciu. Interesy gminy zabezpieczone będą dodatkowo odpowiednim wpisem na hipotece spółki. Za udzieleniem poręczenia jest burmistrz Piotr Centała, który reprezentuje Zgromadzenie Wspólników. Oprócz korzyści zdrowotnych za ważki argument uznaje on m.in. zalecenia pokontrolne NIK. Znalazło się w nich sformowanie o niezwłocznym dokończeniu budowy stacji uzdatniania wody w Nakle. Dziś przekonamy się co o tej sprawie sądzą nakielscy rajcy.
