
Billboard wymyka się tym granicom i jego przekaz może przekonać niezdecydowanych do głosowania albo zasiać ziarno niepewności tym, do których nie docierają informacje spoza określonej bańki.

Miłośnik wędkarstwa
Niedoszły senator nie zdobył wystarczającej liczby głosów. Możliwe, że to błąd wyborców, gdyż kandydował z okręgu przez który przepływa Odra, a polityk zapewniał, że zamierza dbać o czystość rzek. Katastrofy ekologicznej drugiej największej rzeki w Polsce nie udało się zatrzymać. Może jednak “katastrofy” dla kandydata by nie było, gdyby na jego billboardzie było nieco mniej treści.

“Namber łan”
“Namber łan” nie został też przedstawiciel polskiej wsi. Żart nie trafił w gusta wyborców? A może uznali, że doskonale wiedzą o tym, że ich zboże jest najwyższej jakości i oczekują tylko nieco więcej konkretów i pomocy na coraz trudniejszym rynku, a nie pokazu samouwielbienia kandydata.

Taka hipokryzja
Polityk, który na billboardzie sprzeciwia się kampanii prowadzonej poprzez wielkoformatowe nośniki? Takiej hipokryzji nie wytrzymali nawet ci, którzy nie mają wielkich złudzeń co do prawdomówności polityków.