Wielu z utęsknieniem wyczekuje odwilży. Zanim jednak będzie można zapomnieć o zimie, trzeba jeszcze trochę się pomęczyć. Obok zwałów śniegu, z którym nie wiadomo co robić, pojawił się nowy kłopot związany z ociepleniem - sople. W starej części Świecia można spotkać dachy, z których zwisają prawie metrowe, szpiczaste bryły lodu. Ich ciężar z pewnością przekracza kilka kilogramów. Łatwo sobie wyobrazić, jakie mogą być konsekwencje, gdy coś takiego spadnie na głowę lub maskę samochodu.
Najłatwiej z okna
Takiego wypadku raczej nie powinniśmy się obawiać pod budynkami administrowanych przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. - Nasza ekipa od prawie dwóch tygodni przygląda się dachom, zwłaszcza w obrębie Dużego i Małego Rynku - tłumaczy Paweł Bednarski, prezes ZGM w Świeciu. - Jeśli czegoś nie zauważymy, wzywają nas lokatorzy. Oczywiście są i tacy, którzy nas trochę wyręczają. W wielu przypadkach najłatwiej strącić lód z okna mieszkania lub strychu. Wystarczy do tego zwykła miotła.
Znacznie trudniej robi to się z ulicy, zwłaszcza wtedy, gdy sople wiszą na wysokości drugiego piętra.
Robią to grabiami
Ekipa ZGM-u, która się tym zajmuje, zanim ruszyła do pracy musiała wykombinować sobie jakiś sprzęt. - Najpierw szukaliśmy czegoś w sklepach, ale okazało się, że nic takiego nie ma - opowiada Jerzy Kleina. - Wykorzystujemy więc drewniane trzonki i grabie, które łączymy za pomocą metalowych objemek. Szkoda, że nikt nie pomyślał o jakiejś tyczce, na wzór wędki: lekkiej, mocnej i składanej. Może obecnie stosowane rozwiązanie nie jest idealne, ale się sprawdza. - Niestety, trzeba pracować bardzo uważnie, bo tymi grabiami łatwo uszkodzić np. okno - zauważa Bednarski.
Leci mokry śnieg
Podobnym zmartwieniem są też, wiszące na krawędziach dachów wielu domów i bloków, śnieżne czapy. One również są usuwane, tam gdzie jest to konieczne. Regularnie takie zagrożenia wskazują mieszkańcy.
Na brak zajęcia nie narzeka również ekipa pracująca na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej. Problem sopli dotyczy przede wszystkim pawilonu handlowego przy ulicy Wyszyńskiego.