Nadzieję na pomoc w nauce języka polskiego wyraża Andrzej Muzyka z Ukrainy, który pracuje w zakładach mięsnych Gzella.
- Staram się uczyć na własną rękę, ale pewnie lepiej by mi poszło z pomocą nauczyciela języka polskiego - mówi pan Andrzej, który jest zdecydowany na stały pobyt w Polsce.
To jeden z kilkudziesięciu obywateli Ukrainy i Mołdawii, którzy znaleźli pracę w Osiu. Zatrudnienie znajdują tu z pomocą firmy pośredniczącej z szukaniu pracowników na Wschodzie, która zapewnia im w Polsce umowę zlecenie i zakwaterowanie.
- Zajmują całe domy w Osiu. Czasem widuję ich w niedzielę, gdy mają chwilę wolnego i wychodzą na dwór. Mało o nich wiem, bo to bardzo zapracowani ludzie. Na pewno nie ma z nimi żadnych problemów - podkreśla Michał Grabski, wójt gminy Osie.
Niektórzy z nich meldują się w Osiu czasowo. - Zameldowałam już trzech obywateli Ukrainy i trzech z Mołdawii - informuje Krystyna Krupa, kierownik USC w Osiu. - Meldowani są na podstawie decyzji wojewody. Gdy już otrzymają meldunek, starają się o kartę stałego pobytu w Polsce. To bardzo mili ludzie, jednemu panu z Ukrainy dałam już ślub z mieszkanką naszej gminy - dodaje pani Krupa.
Czy wójt, który nadzoruje oświatę w szkołach podstawowych i gimnazjach, i ma do dyspozycji sale lekcyjne, mógł by pomóc cudzoziemcom w nauce języka polskiego?
- To nie jest taka prosta sprawa, nawet nie wiem czy oni zostaną w Osiu i dlatego musiałbym dobrze przemyśleć, czy inwestować w nich publiczne pieniądze - odpowiada Michał Grabski.
Inna rzecz, gdyby cudzoziemcy zgłosili się do wójta w grupie i zadeklarowali chęć urządzenia się w gminie Osie. - Wtedy miałbym jakąś podstawę do rozważenia tej propozycji dla dobra integracji z mieszkańcami naszej gminy - tłumaczy Grabski.