Hubert Hurkacz na dziewiątym miejscu w rankingu
Najlepszemu polskiemu tenisiście nie poszło najlepiej podczas turnieju w Kalifornii. Polak odpadł z rywalizacji już w trzeciej rundzie, a porażki doznał z Amerykaninem Tommym Paulem. Nie przeszkodziło mu to jednak w zanotowaniu awansu w światowym rankingu - od dziś Hurkacz plasuje się na dziewiątej pozycji.
Hubert wrócił do czołowej dziesiątki klasyfikacji po ponad miesięcznej przerwie. Lokatę numer dziewięć po raz ostatni zajmował z kolei ponad rok temu - po raz pierwszy został na niej sklasyfikowany 8 listopada 2021, a ostatni raz miało to miejsce w rankingu opublikowanym w pierwszy poniedziałek stycznia 2022 roku. Nasz tenisista tym samym wyrównał najlepsze osiągnięcie w karierze.
Teraz przed Polakiem znacznie trudniejsze zadanie - utrzymanie miejsca w czołowej dziesiątce. Hurkacz może je stracić już za dwa tygodnie, bowiem w turnieju w Miami przed rokiem dotarł aż do półfinału, ma więc do obronienia ponad 300 punktów. Biorąc pod uwagę ostatnie dokonania naszego tenisisty, nie będzie łatwo o powtórzenie wyczynu sprzed dwunastu miesięcy.
Carlos Alcaraz nowym liderem rankingu ATP
Zmagania w Miami ruszają już w środę. Hubert w pierwszej rundzie będzie miał wolny los, rywalizację zainauguruje więc w piątek lub sobotę. W najbliższym czasie powinniśmy poznać potencjalnych rywali Polaka oraz pełną turniejową drabinkę.
Tytułu wywalczonego przed rokiem bronił będzie Carlos Alcaraz (wygrał w półfinale z Hubertem), który dzisiejszej nocy zwyciężył w finale turnieju w Indian Wells (zwycięstwo z Daniiłem Miedwiediewem 6:3, 6:2). Hiszpan dzięki sukcesowi w Kalifornii wrócił na szczyt rankingu ATP, w czym pomogli... Amerykanie. Zarówno w zakończonych przed kilkoma godzinami zawodach jak i tych, które odbywać się będą w Miami, nie bierze udziału Novak Djoković (nie otrzymał zgody ze względu na brak szczepień przeciwko COVID-19), Serb nie miał więc możliwości wzbogacenia dorobku punktowego i obrony zajmowanej dotychczas przez niego lokaty na szczycie.
Wielokrotny triumfator imprez wielkoszlemowych może na prowadzenie wrócić już za dwa tygodnie. Stanie się tak, jeśli podczas rozpoczynającego się w środę turnieju tytułu nie obroni Alcaraz.
