Mimo co chwila padającego deszczu ani na moment nie przerwano imprezy, która trwała w sobotę w nakielskich Łazienkach od godz. 13.30 do późnej nocy. W przerwach między kolejnymi opadami, gdy zza chmur wychodziło słońce, Eugenia Czyż, Józef Rydzyński i Robert Szczepaniak zapraszali dzieci i dorosłych do konkursów.
Rzuty, slalom i...
Było więc kręcenie hula hop, rzucanie do celu, slalom z piłką etc. Dla uczestników tych zabaw przygotowano drobne upominki: kubki, ramki do zdjęć, piłki. etc. Gdy zaczynało mocniej padać publiczność chowała się pod parasole i słuchała występu zespołu. Przedstawicielka nakielskiego Koła Gospodyń Wiejskich, ubrana w regionalny strój, proponowała chleb ze smalcem, a Eugenia Czyż ogórki małosolne. Można było je nabyć za symboliczną złotówkę, a przy okazji wesprzeć Nakielski Ośrodek Kultury.
Dzieci miały co robić
Dopiero późnym popołudniem słońce zaświeciło na dobre, od razu też lepsza była zabawa. Rozłożono dmuchaną zjeżdżalnię, co nie umknęło uwagi dzieci. Mogły one także pokręcić się na karuzeli. Spore wzięcie miały balony, popkorn i wata cukrowa. Chętni mogli się także, wzdłuż brzegu Noteci, przejechać kucykiem.
"Łokietek" miał wzięcie
Deszcz nie popsuł tylko szyków marynarzom. Wszystkie zaplanowane na sobotę rejsy statku "Władysław Łokietek", którym dowodził sam kapitan Grzegorz Nadolny, odbyły się bez przeszkód. Chętnych do przejażdżki po Noteci nie brakowało. Szkoda tylko, że pusta była przystań mniejszych jednostek. Nie było kajaków ani rowerów wodnych, Niektórych z gości festynu rozczarował fakt, że na powitanie lata nie uruchomiono wypożyczalni sprzętu.
Atrakcją późnego popołudnia był pokaz mody w wykonaniu modelek z bydgoskiej agencji prowadzonej przez Danę Żurawską. Zaprezentowały się one w strojach wieczorowych, kąpielowych i w bieliźnie. Niektóre z tych ostatnich prezentacji były bardzo śmiałe. Chyba zbyt śmiałe zważywszy, że więcej jak połowę publiczności stanowiły dzieci.