https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyki w tle wypadku w Czernikówku!

Małgorzata Oberlan
Efekty jazdy po narkotykach mogą skończyć się tragicznie [fot. ilustracyjne]
Efekty jazdy po narkotykach mogą skończyć się tragicznie [fot. ilustracyjne] Tomasz Czachorowski
Prokuratura ma już wyniki badań krwi kierowców, którzy zginęli po wypadku w Czernikówku. Tomasz, syn zamordowanego malarza, był trzeźwy. Dawid z Rozgart - pod wpływem narkotyków.

- Wyniki jasno wskazują, że Dawid L. miał we krwi substancje psychotropowe. Najprawdopodobniej amfetaminę. Ale pewność co do tego będziemy mieli po tym, jak wypowie się biegły - mówi prokurator Alicja Cichosz, kierująca Prokuraturą Rejonową w Lipnie.

Nagle zjechał na drugi pas

Przypomnijmy, że amfetaminę znaleziono też w samochodzie 19-letniego Dawida L. z Rozgart (gmina Zławieś Wielka).

Wyniki badań krwi rzucają więcej światła na przebieg tragedii. Przypomnijmy. W nocy z 16 na 17 września pod Toruniem tragicznie zginęły trzy osoby. Wstępna rekonstrukcja wydarzeń wskazuje, że najpierw 21-letni Tomasz S. zamordował toporkiem swojego ojca Wojciecha S. Zwłoki 60-letniego plastyka znaleziono w lesie, w okolicy Smogo-rzewca (gmina Obrowo). Następnie Tomasz S. wsiadł do renaulta clio i dojechał do drogi krajowej nr 10. Około godziny 1.10 w nocy w Czerni-kówku zderzył się czołowo z jadącą od strony Lipna hondą civic. Nią kierował wspomniany Dawid. Obaj młodzi kierowcy zginęli na miejscu.

Czytaj też: Morderstwo w Smogorzewcu

Według wstępnych ustaleń i prokuratury, to właśnie Dawid miał spowodować wypadek. Z nieznanych wciąż do końca przyczyn nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do „czołówki”. Badanie krwi podpowiada, że był na haju.

Czytaj dalej - kliknij poniżej

Policjanci wciąż jednak szukają pozostałych świadków zdarzenia. Szczególnie zależy im na osobach, które jechały dostawczym mercedesem sprinterem, zatrzymały się i udzielały pomocy pasażerce hondy civic. Przypomnijmy, że chodzi o 17-letnią Weronikę, dziewczynę Dawida, która wypadek przeżyła, ale praktycznie niczego z niego nie pamięta.

Marycha też nie pomaga

Nie tylko substancje pobudzające, takie jak amfetamina, tragicznie potrafią wpłynąć na kierowcę. Niedawno do tragedii w Kurzętniku (powiat nowomiejski) doprowadził kierowca będący pod wpływem mieszanki alkoholu i marihuany.

Do wypadku doszło w niedzielę, 16 października. Nad ranem policjanci dostali zgłoszenie o kraksie. Przy ul. Lidzbarskiej w Kurzętniku zastali załogę karetki pogotowia i straży pożarnej, a w aucie na siedzeniu pasażera nieprzytomnego 17-letniego chłopaka. Niestety, mimo akcji ratunkowej zmarł.

Kierowcy na miejscu wypadku nie było. Objawił się po jakimś czasie, twierdząc początkowo, że był tylko świadkiem całego zdarzenia. 30-latek z Brodnicy był nie tylko pod wpływem alkoholu, ale i marihuany. Nie miał też prawa jazdy...

Zobacz też

Wypadek przy ul. Żwirki i Wigury w Toruniu

- Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy pozwolił na postawienie mu zarzutów spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Brodniczanin został tymczasowo aresztowany - informuje nowomiejska policja.

Warto mieć świadomość, że kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających jest karane tak samo jak wsiadanie za kółko pod wpływem alkoholu. Zależnie od stężenia substancji oraz efektów przez nią wywoływanych biegły sądowy określi, czy czyn ten zakwalifikować jako wykroczenie (art. 87 Kw) czy przestępstwo (art. 178a Kk). Przepisy nie precyzują rodzaju substancji. Mogą to być narkotyki, dopalacze, niektóre leki lub inne substancja wywołujące efekty podobne do alkoholu lub narkotyków.

Kary w przypadku wykroczenia wiążą się z aresztem, grzywną (do 5 tys. zł) oraz obowiązkowo zakazem prowadzenia pojazdów - od 6 miesięcy do 3 lat. Przestępstwo zagrożone jest karą do 2 lat więzienia oraz obligatoryjnym zakazem prowadzenia pojazdów na czas od 3 do 15 lat. Lub też dożywotnio w przypadku recydywy.

Czytaj również: Czy mógłbyś zostać taksówkarzem w Toruniu?

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bb
no, sorry, ale nie odwracaj kota ogonem!
A
Anonimowa
Karma szybko wraca. Tomek zabił i nie musiał długo czekać aż mu sie to zwroci. To czy Dawid miał narkotyki czy przy sobie czy we krwi nie powinno być roztrząsane, tym bardziej poświęcane na osobny rozwlekły artykuł. Przypominam - NIEPOSIADAJĄCA prawa jazdy nie jest uprawniona do prowadzenia pojazdu. Przepis został złamany ze smutkiem śmiertelnym. Narkotyki to teraz powszechna sprawa i nie jest tak jak według opinii starszego pokolenia ze ktoś wciągnie kreskę i juz nie wie co robi, jest nieobliczalny. Tomek byl nieobliczalny. Nie dawid.
k
kP
Dokładnie rodzina na to nie zasłużyła a Sp Dawid niech spoczywa w pokoju .
j
jednego mniej

bardzo dobrze, że ten ćpun zdechł!!

G
Gość
Kierowca clio był osoba psychiczną i jechał bez prawajazdy więc to on jest sprawca wypadku i jego wina ;) pewnie nawet nie umiał jeździc i musiał być naprawdę przegrywem życiowym że zabił ojca. Szkoda chłopaka z hondy, szkoda że zginął ale zrobił coś dobrego zabijając mordercę!
M
Milton

Ciekawe:

Autor pisze, że "Policjanci wciąż jednak szukają pozostałych świadków zdarzenia. Szczególnie zależy im na osobach, które jechały dostawczym mercedesem sprinterem, zatrzymały się i udzielały pomocy pasażerce hondy civic."

 

To co? Uciekli zanim na miejscu pojawiła się policja i pogotowie, czy ktoś ze służb zaspał i nie spisał ich na miejscu zdarzenia? Nie zdziwię się, gdy się okaże, że mieli z tym wypadkiem jakiś związek, choćby z przewożonymi przez kuriera narkotykami? Często jedzie kurier a za nim ktoś kto go osłania.

 

m
mireKwiatkowski
Prawdopodobnie zabił siebie, innego człowieka i omal nie zabił dziewczyny. Kolega kolegą, ale prawdzie trzeba spojrzeć w oczy. Ten drugi, choć morderca też był człowiekiem, zresztą chorym psychicznie. A ten, który spowodował wypadek, był najwyraźniej ćpunem. To są fakty.
To ma dużo do rzeczy, panie Piotrze.
G
Gość
Mnie to zastanawia jakim cudem i po takim czasie cos takiego wymyślili ?!
Przecież niedawno pisano, że to ten Tomasz mial w samochodzie amfe i był uzależniony.
Wiadomo... musieli sobie kozła znaleźć.
Kilka wersji, bałagan w papierach i mieszanie w sprawie.
P
Piotr
Co to ma do rzeczy czy miał coś przy sobie czy nie i czy był pod wpływem jak to nie była jego wina . Nie chce mi sie wierzyć że to Dawid wjechał w tego gościa . Teraz i tak nic już mu życia nie wróci
x
xyz
Spodziewałem się tego ale to nie miało wpływu na całe to zajście.Gosc zabił ojca a potem skasował Śp. Dawida.
E
Ed
Dla osób znających Dawida nie jest to żaden news nawet sie tym chwalił. Sadze ze nie powinno sie takich informacji przekazywać publicznie rodzinna nie zasłużyła by mówiono ze był taki czy owaki.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska