Zgodnie z prawem pocztowym zarządcy nieruchomości muszą wymienić stare skrzynki pocztowe, dostosowane do wymogów unijnych.
Chodzi o to, aby do skrzynek mógł zaglądać tylko właściciel. Korespondencję, ulotki wrzuca się tu przez umieszczoną z przodu szczelinę. Jak wiadomo, dotychczas listonosz wrzucał przesyłki do poszczególnych przegródek, otwierając skrzynkę z tyłu.
Montaż samodzielnie
Na wymianę zarządcy mają czas do sierpnia przyszłego roku, ale większość już teraz przygotowuje się do tego wydatku. Spółdzielnie mieszkaniowe muszą znaleźć pieniądze, a kwoty nie są małe. Jedna skrzynka kosztuje od 35 do około 50 zł, a nawet powyżej 100 zł.
- Lokatorzy nie muszą dodatkowo płacić za wymianę - mówi Ryszard Andrzejewski, kierownik administracji Wzgórze Wolności Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Przeznaczamy na to pieniądze z funduszu remontowego.
Ryszard Andrzejewski dodaje, że nowe skrzynki zamontowano już w połowie budynków. - Zakładamy je sami, aby obniżyć koszty - wyjaśnia. - W ubiegłym roku jedna skrzynka kosztowała 51 złotych, razem z montażem.
Zbierają co miesiąc
Fordońska Spółdzielnia Mieszkaniowa od kilku miesięcy zbiera natomiast od swoich mieszkańców pieniądze na wymianę skrzynek pocztowych. Jest to 4 zł miesięcznie.
- Przez ostatnie trzy lata wpływały do nas oferty od różnych firm, proponujących nam zakup skrzynek - opowiada Zbigniew Sokół, prezes FSM. - Na podstawie tych ofert ustaliliśmy, że cena skrzynki wyniesie 72 złote. Jednak dotarły do nas sygnały, że są rynku tańsze produkty. Teraz już wiemy, że cena wynosi średnio 40 złotych. W związku z tym w kwietniu zakończymy pobieranie dodatkowych pieniędzy od lokatorów, ponieważ zbierzemy już potrzebną sumę.
Spółdzielnia będzie musiała kupić około 13 tysięcy skrzynek.
Przed decyzją
Decyzja nie zapadła jeszcze natomiast w Spółdzielni Mieszkaniowej "Zjednoczeni". - Podejmie ją zebranie przedstawicieli -członków - wyjaśnia Wojciech Łent, prezes spółdzielni. - Zaproponujemy zbieranie pieniędzy od mieszkańców. Byłaby to opłata uiszczana co miesiąc. Jeśli na takie rozwiązanie zgody nie będzie, sięgniemy po pieniądze z przyszłorocznego funduszu remontowego.
Spółdzielnia "Zjednoczeni" będzie musiała przeznaczyć na wymianę około 400 tys. zł.