Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natalia Kaczmarek: Mam jeszcze rezerwy, mogę biegać jeszcze szybciej!

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Natalia Kaczmarek
Natalia Kaczmarek Piotr Nowak / PAP
Na pewno tkwią we mnie jeszcze rezerwy, aby biegać szybciej, wiem, że mogę jeszcze trenować ciężej. Oby tylko zdrowie na to pozwoliło, póki co na szczęście nie mam z nim problemów - mówi w specjalnej rozmowie z nami Natalia Kaczmarek, srebrna medalistka mistrzostw świata w biegu na 400 metrów.

Zbigniew Czyż: Co pamięta pani z finałowego biegu po srebrny medal?
Natalia Kaczmarek: Nie za wiele. To był bardzo trudny bieg, wypełniony emocjami. Pamiętam poczucie ulgi tuż za metą, że udało się wywalczyć srebrny medal.

W Budapeszcie zdobyła pani pierwszy indywidualny medal mistrzostw świata w karierze. Stolica Węgier pewnie na długo będzie się pani kojarzyć bardzo pozytywnie?
Nie tylko dlatego te mistrzostwa były dla mnie szczególne. Ich organizacja była bardzo dobra. Odpowiedzialni za imprezę postarali się, aby było inaczej niż do tej pory. Chociażby nagrywanie krótkich filmików, które potem oglądali kibice było dla nas miłym przerywnikiem. Było dużo nowości, wszystko zostało perfekcyjnie zorganizowane, mam na myśli także możliwość treningów w bardzo dobrych warunkach na stadionie treningowym. Także przejazd na stadion główny meleksem był ciekawym doświadczeniem.

Ten sezon niewątpliwie należy do pani, srebro mistrzostw świata, wygrane zawody Diamentowej Ligi, kilka znakomitych wyników. Jak duże tkwią w pani jeszcze rezerwy, aby je poprawiać i bić kolejne rekordy?
Rezerwy na pewno są. Wiem, że mogę trenować ciężej, o to się nie boję, oby zdrowie pozwoliło. Na szczęście póki co nie mam z nim problemów, ale pracuję też na to, aby ich nie było. Ponadto mam bardzo dobrą opiekę fizjoterapeutyczną, również mój trener wie, co robi.

W finałowym biegu uzyskała pani czas 49,57. Rekord Polski na tym dystansie należy do Ireny Szewińskiej, która w 1976 roku 400 metrów pokonała w czasie 49,28. Myśli pani o tym, aby wcześniej, czy później pobić rekord legendy królowej sportu?
Szczerze? W ogóle o tym nie myślę.. (śmiech).

W sztafecie 4x400 metrów reprezentacja z panią w składzie zajęła szóste miejsce. Jest jakiś niedosyt, że nie udało się wywalczyć lepszej pozycji, mimo, że akurat pani zrobiła bardzo dużo, aby tak było?
Przed mistrzostwami świata mało kto w nas wierzył. Były głosy, że w takim składzie nasza sztafeta nie ma czego szukać w Budapeszcie. My pokazałyśmy jednak, że potrafimy biegać bardzo szybko. Szóste miejsce uważam za ogromny sukces. Biegałyśmy dzień po dniu w takim samym składzie, wierzę, że gdy wrócą kontuzjowane dziewczyny, będzie możliwość rotacji w eliminacjach, a co za tym idzie wynik sztafety będzie jeszcze lepszy i myślę, że będzie oscylował w granicach rekordu Polski 3.20. Na Węgrzech zabrakło nam do niego czterech sekund.

Jakie ma pani plany na końcówkę sezonu?
W najbliższą niedzielę wystartuję w zawodach w Olsztynie. W połowie września wezmę udział w finale Diamentowej Ligi w Eugene, a potem już wakacje.

Gdzie je pani spędzi?
W domu. Na razie jestem zmęczona więc na pewno nie będę trenować. Później pojawią się pewnie jakieś aktywności.

Podobno jest plan, aby startowała pani wkrótce w obuwiu sygnowanym pani imieniem i nazwiskiem? Buty mają zostać wykonane w Stanach Zjednoczonych?
Na razie nic o tym nie wiem, nic nie jest jeszcze potwierdzone.

Odczuwa pani coraz większa popularność?
Nie kryję, że wraz z sukcesami ona rośnie. Cały ten sezon był trochę szalony, miałam dużo biegów na wysokim poziomie, wygrałam kilka zawodów w Diamenetowej Lidze i o tym wszystkim było głośno. Przez pewien czas byłam w centrum uwagi i może nie zawsze było to fajne, ale generalnie pozytywne. Na pewno popularność mnie nie przytłacza.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu już za niespełna rok, jak będzie wyglądał pani plan startowy w przyszłym sezonie?
Rozmawialiśmy już na ten temat z trenerem, pewien zarys, choć jeszcze nie całkiem dokładny mamy. Z pewnością odpuszczę zawody w hali. Na początku sezonu skupię się na tym, aby jak najlepiej przygotować się do czekających nas na przełomie kwietnia i maja zawodów kwalifikacyjnych do igrzysk dla sztafet, które odbędą się na Bahamach. To może być w zasadzie jedyna kwalifikacja dla naszych drużyn i potraktujemy ten start bardzo poważnie. Na początku czerwca odbędą się mistrzostwa Europy w Rzymie w których myślę, że wystąpię. Zrobię wszystko, aby moja forma była jak najlepsza na igrzyska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Natalia Kaczmarek: Mam jeszcze rezerwy, mogę biegać jeszcze szybciej! - Portal i.pl

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska