Jest uniewinniający wyrok w sprawie o pomówienie o mobbing, którą wniosła dyrektorka Gimnazjum nr 1 w Chojnicach Małgorzata Henszke wobec dwóch swoich podwładnych - Alicji Kreft i Marzenny Osowickiej. Sąd Okręgowy w Słupsku uznał, że nauczycielki nie pomawiały dyrektorki gimnazjum i są niewinne. Tyle że pierwsza z nich przypłaciła sprawę załamaniem nerwowym i straciła pracę, druga także była na skraju załamania psychicznego.
Teraz Marzenna Osowicka, obecna radna miejska pyta, jakie sankcje zostaną wyciągnięte wobec faktu niepotwierdzenia się oskarżeń. Prosi burmistrza o odpowiedź, jakie wnioski oraz konsekwencje dyscyplinarne zamierza wyciągnąć organ prowadzący Gimnazjum nr 1 wobec dyrektorki szkoły. - To były dla nas cztery lata permanentnego stresu, tułania się po sądach, wysokie koszty finansowe obrony adwokackiej, utrata zdrowia, utrata dobrego imienia w środowisku - wymienia Osowicka.
Podkreśla koszty psychiczne wiążące się z wyalienowaniem ze środowiska pracy, skazanie na ostracyzm ze strony nauczycieli.
Zdaniem Osowickiej proces był ogromnie negatywną reklamą dla szkoły, która może mieć problem z naborem uczniów. - Mobbing był jednym z pierwszych tematów, jakim zajmowało się nasze stowarzyszenie PChS - przypomina Mariusz Brunka, jeden z liderów organizacji. - Popieramy wniosek, żeby władze się do tego ustosunkowały. Nie można o tym zapomnieć, jakąś naukę trzeba z tego wynieść.
Brunka dodaje, że brak reakcji może słono kosztować, bo mogą się pojawić roszczenia wobec miasta Chojnice.
Tymczasem w Sądzie Pracy w Człuchowie jest sprawa wytoczona przez Alicję Kreft i Marzennę Osowicką właśnie dyrektorce Gimnazjum nr 1 - o mobbing.
Czytaj e-wydanie »