https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd odroczył rozprawę o zadośćuczynienie za mobbing w Gimnazjum nr 1 w Chojnicach

Maria Eichler
Marzenna Osowicka ze swoim adwokatem w Sądzie Pracy w Człuchowie
Marzenna Osowicka ze swoim adwokatem w Sądzie Pracy w Człuchowie Maria Eichler
Małgorzata Henszke i Marzenna Osowicka spotkały się w sądzie

Ta pierwsza po raz kolejny wygrała konkurs na dyrektorowanie w Gimnazjum nr 1, gdzie zaczęła rządy po odejściu Klemensa Galikowskiego. Ta druga jest tam nauczycielką, pracuje w świetlicy i bynajmniej na tym nie kończy się jej aktywność, bo jest też prezeską UKS "Ósemka", działaczką stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność i radną miejską. To właśnie ona wystąpiła do Sądu Pracy o zadośćuczynienie za mobbing, którego według niej miała się wobec niej dopuścić Małgorzata Henszke.

Czytaj: Największa szkoła w mieście tkwi w głębokim kryzysie

To kolejna sprawa z mobbingiem w tle. Pierwsza - o pomówienie o mobbing - została wytoczona przez...Małgorzatę Henszke i nie zakończyła się jeszcze prawomocnym wyrokiem. Ta druga na pewno nie skończy się tak szybko, bo wczoraj sędzia Sylwia Piasecka odroczyła ją do 8 kwietnia.

Przed sądem zeznawali świadkowie - jedna z nauczycielek z Gimnazjum nr 1 i była już wicedyrektorka tej szkoły, też skonfliktowana ze swoją przełożoną. Przesłuchania były drobiazgowe i w pierwszej części rozprawy mocno agresywne ze strony prowadzącej sędziny. Mimo przeciągających się zeznań nie zarządziła przerwy i niechętnie pozwoliła Marzennie Osowickiej na opuszczenie na chwilę sali.

Z zeznań obu pań wyłonił się obraz pracy Marzenny Osowickiej w Gimnazjum nr 1 jako pasmo z jednej strony błyskotliwych sukcesów, zwłaszcza w UKS "Ósemka", jak i niedostrzegania tego przez dyrekcję szkoły. Gdy została ona przewodniczącą komisji ds. wyjaśniania tzw. afery finansowej w byłej Szkole Podstawowej nr 8 i zaczęła wytykać niedociągnięcia obecnej dyrektorce Gimnazjum nr 1, atmosfera wobec niej zaczęła gęstnieć. - To była po prostu chorobliwa nienawiść, która narastała latami - mówiła wczoraj przed sądem była wicedyrektorka szkoły.

Zdaniem świadków, postawa dyrektorki prowadziła do wyobcowania Osowickiej, wpędzania jej w kompleksy, poczucie krzywdy, wreszcie w chorobę. Z ich zeznań wynikało, że nauczyciele woleli odsuwać się od niej, by nie narażać się na zarzut kolegowania z "czarną owcą".

Adwokat Małgorzaty Henszke nie omieszkał zapytać o słynny epizod z wychodzeniem powódki przez okno w czasie trwania rady pedagogicznej. - Wiem, dlaczego to zrobiła - tłumaczyła była wicedyrektorka. - Nie mogła już patrzeć na te wszystkie twarze. Boczne drzwi były zamknięte, a ona musiała stamtąd wyjść.
Sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy na 8 kwietnia. Jednocześnie wezwał na świadka kolejną nauczycielkę z Gimnazjum nr 1.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kris

Klasyczny mobbing - dyrektorka nie potrafiła znieść sukcesów swojej podwładnej więc postanowiła ją metodycznie zniszczyć. Podziwiam tę nauczycielkę, że jeszcze chce się jej pracować pod taką szefową. Ja bym już dawno cisnął taką pracę o kant...  

A
Anna

Sędzi, nie sędziny! 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska